– My, Ludowe Siły Rewolucyjne, bierzemy odpowiedzialność za polityczną egzekucję faszystowskich członków Złotej Jutrzenki – takiej treści oświadczenie nikomu nieznanej organizacji wywołało w Grecji szok. Wyczerpujące wyjaśnienia zawarli lewaccy terroryści w kilkunastostronicowym manifeście. Zamordowanie na początku miesiąca dwu członków radykalnie prawicowego, ksenofobicznego i rasistowskiego ugrupowania Złota Jutrzenka lewacy umotywowali zemstą za Pawlosa Fyssasa. Był to dość znany raper, który zginął we wrześniu z ręki jednego z członków Złotej Jutrzenki.
– Mamy do czynienia ze spiralą ataków terrorystycznych i krwawą wendetą wywołującą w społeczeństwie poczucie braku bezpieczeństwa – ocenił Nikos Dendias, minister ds. porządku publicznego.
Prawie cztery lata od początku katastrofy gospodarczej Grecy są zdesperowani jak nigdy do tej pory. Państwo, które przez lata zapewniało im godne życie, wydaje się obecnie aktywne tylko w przygotowywaniu kolejnych cięć budżetowych, ustanawianiu nowych podatków oraz tłumieniu wybuchów społecznego gniewu. Usiłuje też okazywać surowość w karaniu ekstremistów ze Złotej Jutrzenki, będącej trzecią siłą polityczną w Grecji. Po wrześniowym morderstwie Fyssasa lider tego ugrupowania Nikolaos Mihaloliakos oraz pięciu innych deputowanych tej partii zostało postawionych w stan oskarżenia za przynależność do związku o charakterze kryminalnym.
Ich partia, jak wynika z ostatnich sondaży, ma obecnie poparcie 11 proc. Greków. To o cztery punkty procentowe więcej, niż otrzymała w wyborach parlamentarnych w ubiegłym roku. Gdyby wybory odbyły się dzisiaj, wygrałby je konglomerat ugrupowań lewicowych, ugrupowanie SYRIZA, zdobywając nieco ponad 30 proc. głosów. Nea Dimokratia premiera Antonisa Samarasa otrzymała zaledwie 26,5 proc. Ale najbardziej niepokojące są inne rezultaty badań ateńskiego instytutu Palmosanalysis. Okazuje się, że ponad 41 proc. obywateli sympatyzuje z partiami radykalnymi. Jeżeli uwzględnić partię komunistyczną (KKE), to mamy do czynienia z sytuacją, w której prawie połowa Greków wierzy w radykalne rozwiązania w wychodzeniu z zapaści. Takie jak głoszone przez Złotą Jutrzenkę opowiadającą się za wyjściem Grecji ze strefy euro oraz UE. Przy tym koalicyjny rząd Antonisa Samarasa ma znikomą przewagę w parlamencie, co pokazało niedawne głosowanie nad wotum zaufania dla rządu.
Spirala terroru zagrażająca Grecji ma swe źródła w ogromnym niezadowoleniu społeczeństwa, którego dochody spadły od wybuchu kryzysu o całe 40 proc. Ocenia się, że połowa Greków żyje na granicy biedy. PKB zmniejszył się o jedną czwartą i nie ma żadnej gwarancji, że grecka gospodarka jest już na dnie i może się tylko odbić. Koszty społeczne, w postaci 27-proc. bezrobocia, są niewyobrażalne.