Producenci serialu poprosili o taką zgodę kilka dni temu. Chcieli nakręcić kilka scen trzeciego sezonu "House of Cards" rozgrywających się podczas fikcyjnego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ z udział prezydenta USA Franka Underwooda (Kevin Spacey).
Z poparciem dla prośby wystąpił sekretarz generalny ONZ argumentując, że serial jest niezwykle popularny w wielu krajach świata i współpraca Narodów Zjednoczonych z jego producentami to darmowa reklama dla organizacji. Producenci chcieli kręcić sceny w nocy, poza godzinami pracy nowojorskiej siedziby ONZ.
Jak informuje magazyn "Foreign Policy", przeciwko prośbie producentów wystąpił jednak w mailu do sekretarza generalnego ambasador Rosji przy ONZ. Zdaniem Rosjan sala Rady Bezpieczeństwa musi być przygotowana do pracy w każdej chwili w związku z wybuchem jakiegoś nieprzewidzianego kryzysu międzynarodowego.
Weto Rosji, stałego członka Rady, oznacza, że prośba zostanie odrzucona, bowiem nawet w tak nieformalnych sprawach Rada Bezpieczeństwa wymaga jednomyślności przynajmniej wśród pięciu swoich stałych członków. Prośbę poparli lub przynajmniej nie zgłosili do niej zastrzeżeń pozostali członkowie Rady.
W latach 50. Rada Bezpieczeństwa odrzuciła prośbę Alfreda Hitchcocka o nakręcenie słynnej sceny morderstwa w thrillerze "Północ, północny zachód" w jednej z sal siedziby Narodów Zjednoczonych. Według historyków ONZ tej decyzji organizacja żałuje do dziś, bo film znajduje się w żelaznym kanonie historii kina.