Tylko w ubiegłym tygodniu zarejestrowano 765 nowych przypadków zachorowań. W całym kraju liczba szpitalnych łóżek wynosi 327.
W sierra Leone, Liberii i Gwinei zanotowano dotąd 7173 potwierdzonych przypadków zachorowań. Zmarło 3338 osób. Szczególnie niebezpieczna sytuacja jest właśnie w Sierra Leone, gdzie liczba nowych przypadków podwaja się co kilka tygodni.
Według Save the Children epidemia rozprzestrzenia się w zastraszającym tempie, a liczba ofiar jest w rzeczywistości znacznie większa, bo niezliczona rzesza dzieci umiera anonimowo na ulicach lub w domach i nikt nie zgłasza tych przypadków.
- Mamy do czynienia z perspektywą przerażającej epidemii, która rozprzestrzenia się jak pożar po całym Sierra Leone, a liczba nowych zachorowań podwaja się co trzy tygodnie - stwierdził Rob MacGillivray, szef organizacji charytatywnej w tym kraju.
Zagraniczna pomoc, o której zdecydowały kraje Europy Zachodniej i Stany Zjednoczone, przewiduje co prawda organizację 700 nowych miejsc w szpitalnych tylko w Sierra Leone, ale zanim do tego dojdzie, miną tygodnie, a nawet miesiące.