Za przyjęciem rezolucji domagającej się, by Wielka Brytania uznała niepodległą Palestynę, zagłosowało 274 posłów, jedynie 12 było przeciw. W głosowaniu nie wzięła udziału zdecydowana większość posłów koalicji rządowej.
Rezolucja nie ma mocy wiążącej i nie zmusza rządu do uczynienia jakiegokolwiek gestu wobec Palestyny.
W głosowaniu obok zdecydowanej większości konserwatystów udziału nie wzięła też duża część posłów Partii Pracy, którzy w przeszłości zajmowali się w kolejnych rządach sprawami zagranicznymi. Swego głosu nie oddał też George Galloway, radykalny poseł antyizraelski, który odmawia uczestniczenia w spotkaniach, w których biorą udział obywatele Izraela. Galloway powiedział, że nie może głosować za rezolucją, bo uznaje ona prawo Izraela do istnienia.