O próbie kradzieży poinformował rano deputowany Aleksander Sidjakin z proputinowskiej „Jedinoj Rossji". Była to jedynie próba kradzieży. Przybyli na miejsce oficerowie FSO (rosyjski odpowiednik BOR-u) stwierdzili, że ze środka zdemolowanej maszyny nie zabrano żadnych pieniędzy. Bankomat stoi obok gabinetów członków parlamentarnej komisji ustawodawstwa konstytucyjnego.

Budynek jest pilnie chroniony, a nocą mogą w nim przebywać jedynie deputowani i pracownicy ich biur (ale tylko na podstawie specjalnych przepustek). Korytarze patrolowane są przez ochronę.

Sidjakin powiedział dziennikarzom, że deputowani już dowcipkują iż „wszystko to zrobił (jedyny opozycyjny deptuowany Ilia) Ponomariow".

Użytkownicy rosyjskiego internetu natomiast bezlitośnie wyśmiewają samych deputowanych. „To Wałujew chciał wyciągnąć swoją kartę bankomatową, która utknęła w maszynie" – piszą na przykład. Dobroduszny olbrzym Nikołaj Wałujew (213 cm wzrostu) jest deputowanym z „Jedinoj Rossji" i dwukrotnym bokserskim mistrzem świata wagi ciężkiej. „W parlamencie okradziono bankomat, i co tu mówić o budżecie państwa", „Do bankomatu załadowano pensje deputowanych, maszyna nie wytrzymała i pękła", „Bankomat pokłócił się z odkurzaczem, maszyna do odśnieżania z samolotem (chodzi o katastrofę na moskiewskim lotnisku w której zginął szef francuskiego koncernu Total Christopher de Margerie), wojna robotów zbliża się ..." – piszą inni.