Stojący na czele „Biura Informacyjnego" (węgierskiego wywiadu cywilnego) Janos Lazar powiedział to 23 czerwca w czasie przesłuchania przed parlamentarną komisją ds. bezpieczeństwa narodowego. Szef wywiadu odpowiadał na pytania dotyczące publikacji prasowych na temat działalności swojego urzędu a jego wypowiedzi dopiero teraz przedostały się do wiadomości publicznej.

„Węgierscy szpiedzy w ostatnim czasie aktywnie pracowali w Kijowie. Nie jest tajemnica, że to samo robili koledzy z innych krajów regionu" – powiedział parlamentarzystom.

Jak miał podkreślić, po raz pierwszy od 25 lat „(węgierski wywiad) działa w pełnej opozycji wobec życzeń ukraińskiego rządu". „Ukraińskie ministerstwo spraw zagranicznych robi co może, by przeszkodzić węgierskim szpiegom i węgierskim dyplomatom" – dodał.

Lazar wyjaśnił, że wywiad prowadzi takie działania z powodu „radykalnych zmian w regionalnym bezpieczeństwie" spowodowanym konfliktem rosyjsko-ukraińskim. „Graniczymy z jednym z krajów zaangażowanych w zbrojny konflikt" – wyjaśniał.

Główny powodem niepokoju Budapesztu jest sytuacja węgierskiej mniejszości narodowej mieszkającej na ukraińskim Zakarpaciu. „Przyszłość Węgrów mieszkających tam będzie poważnym wyzwaniem w całej nadchodzącej dekadzie" – powiedział.