Samolot leciał z kurortu Szarm el-Szejk do Sankt Petersburga. Airbus A-321 należał do linii lotniczych Kogalymavia. Zniknął z radarów 23 minuty po starcie.
Wrak został odnaleziony w północnej części półwyspu, w górzystym terenie w pobliżu miasta Al-Arisz. Służby ratownicze dotarły na miejsce katastrofy i rozpoczęły procedurę wydobywania ciał z rozbitego samolotu. Zostaną one przewiezione do Kairu.
Jak podawała wcześniej agencja Reutera, cytująca anonimowe źródło w służbach ratowniczych, ratownicy na miejscu katastrofy słyszeli odgłosy ludzkie w jednej z części samolotu, który rozpadł się na dwie części.
- Jest jeszcze kolejna część samolotu z pasażerami w środku, do której ratownicy wciąż próbują dotrzeć i mamy nadzieję na znalezienie ocalałych zwłaszcza po tym, jak słychać było odgłosy ludzi ze środka wraku - powiedziało źródło w egipskich służbach. Według jednego z oficerów będących na miejscu jednak nikt z pasażerów nie ocalał. Tę wiadomość potwierdziły też egipskie władze.
Egipski prokurator generalny Nabil Sadek zarządził oficjalne dochodzenie ws. katastrofy rosyjskiego samolotu, powołując w tym celu specjalny zespół prokuratorów, którzy mają jak najszybciej zbadać miejsce katastrofy oraz szczątki ofiar. Egipskie władze zlokalizowały już czarne skrzynki, zawierające m.in. parametry lotu i odgłosy z kabiny pilotów rosyjskiego samolotu.