Mimo zarzucanego przez PiS nadmiaru biurokracji posłom PO udało się przegłosować dwie ustawy ekologiczne w wersjach przygotowanych przez komisję sejmową.
Chodzi o nowelizację przepisów o ochronie przyrody i o nową ustawę o udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko. Uregulowania te są konieczne, bo UE zarzuca nam niedostosowanie przepisów i grozi odebraniem środków, m.in. na drogi. Zmiany umożliwią też utworzenie nowej instytucji: Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.
Podczas debaty Dariusz Bąk z PiS zarzucał, że proponowane przepisy nie rekompensują Lasom Państwowym korzyści utraconych ze względu na ochronę przyrody. – A 25 proc. obszarów Natura 2000 znajduje się na terenach leśnych – podkreślał. Z kolei Jan Szyszko (także PiS) uważa, że znacznie tańsze od sporządzania nowych planów ochrony byłoby wykorzystanie tych, które i tak przygotowują leśnicy.
Anna Paluch (PiS) uznała za niewłaściwe wprowadzenie listy osób, które mogą sporządzać prognozy oddziaływania na środowisko, gdyż może to ograniczyć konkurencję. Do tej pory nie było przepisów określających, kto ma takie ekspertyzy wykonywać.
W nowelizacji dodano też przepisy dotyczące posiadania i przetrzymywania zwierząt niebezpiecznych. Osoby, które trzymają je bez zezwolenia lub sprowadzają, będą musiały uzyskać odpowiedni dokument albo w ciągu roku od wejścia w życie przepisów przekazać we wskazane mu miejsce.