W 2018 roku Iwona Hartwich brała udział w proteście rodziców i osób niepełnosprawnych w Sejmie. Teraz odniosła się do strajku nauczycieli, mówiąc, że „rząd chce go osłabić”. - Nas szarpano przy oknie w Sejmie, ja mam obdukcję. Trzech lekarzy w Toruniu mi odmówiło jej zrobienia, bo być może się boją. Nie ma recepty, jak wygrać. (...) My kolejny raz zostaliśmy oszukani przez rząd. Nie ma darmowych pampersów, cewników. Zostaliśmy perfidnie oszukani podczas protestu. Do dzisiaj rodzice dzieci niepełnosprawnych nie zaoszczędzili nawet złotówki. Dopłacamy do butów ortopedycznych. Dla nas nie ma pieniędzy - powiedziała w programie Onet Rano. - Na proteście poniżono nas, zdeptano naszą godność. Wołałam w Sejmie Beatę Szydło, co było trudne dla mnie, żeby przyszła, a ona uciekała z Sejmu - podkreśliła, wspominając strajk rodziców i osób niepełnosprawnych w Sejmie.