TOPR ratuje grotołazów z Jaskini Wielkiej Śnieżnej

W tatrzańskiej Jaskini Wielkiej Śnieżnej utknęło dwóch grotołazów, bo drogę powrotu zalała im woda. Wczoraj wysłano na pomoc pierwszą grupę ratowników, a dziś wysłano kolejną grupę.

Aktualizacja: 18.08.2019 13:52 Publikacja: 18.08.2019 09:24

Na ratunek grotołazom ruszyły dwie grupy ratowników. Na miejsce dolecieli śmigłowcem.

Na ratunek grotołazom ruszyły dwie grupy ratowników. Na miejsce dolecieli śmigłowcem.

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Grotołazi utknęli w tzw. Przemkowych Partiach ok. pół kilometra poniżej wejścia do jaskini. Korytarz od wczoraj jest wypełniony wodą.

Jeszcze wczoraj grotołazom udało się nawiązać kontakt z kolegami, którzy wezwali ratowników. 

W wyprawie uczestniczyło sześciu speleologów. Dwóch utknęło w jaskini, dwóch zostało w okolicy, a dwóch ruszyło po pomoc.

Z odsieczą grotołazom ruszyło Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. Do akcji w sobotę oddelegowano dziewięciu ratowników, których na miejsce przetransportował śmigłowiec. Przed wejściem rozbito bazę, gdzie czekał dodatkowy ratownik.

Okazało się, że wody w jaskini zebrało się na tyle dużo, że grotołazi nie mają szansy wyjścia, ponieważ znajdują się w odległym miejscu jaskini. Zalany jest ok. 20-metrowy, bardzo wąski korytarz, przez który trzeba się przeciskać się czołgając, a woda nie pozwala im się wydostać.

Dziś rano do akcji przyłączyła się kolejna, 11-osobowa grupa ratowników. Ratownik dyżurny Kamil Suder przekazał dziś, że na razie nie udało się nawiązać kontaktu z grotołazami.

Pierwsza grupa ratowników musiała rozbić obóz przy jaskini. TOPR-owcy szacują, że dojście do uwięzionych może im zająć nawet kilka dni. Wszystko zależy od warunków jakie będą pod ziemią. – Grotołazi są cali i zdrowi – zapewniał w TVN 24 Jan Krzysztof, naczelnik TOPR.

Naczelnik TOPR przyznał, że działania są bardzo skomplikowane.- Wiemy, że grotołazi są cali i zdrowi, ale nie są w stanie wyjść o własnych siłach – tłumaczył.

W jaskini poziom wody podniósł się po ostatnich deszczach. Ratownicy liczą, że woda w ciągu najbliższych godzin opadnie. Jeśli tak się nie stanie, w akcję zaangażowana zostać może duża grupa ratowników.

Akcja ratownicza może potrwać nawet kilka dni. – Takie akcje w jaskiniach należą do najtrudniejszych, bo jaskinie są dosyć nieprzyjaznym środowiskiem dla ludzi. Panuje tam niska temperatura, w przypadku naszych tatrzańskich jaskiń to tylko trzy stopnie Celsjusza. Jest też wilgotno, a to potęguje uczucie zimna – tłumaczył w TVN24 Emanuel Soja, szef szkolenia Speleoklubu Dąbrowa Górnicza. Dodał, że już samo poruszanie się po jaskini jest dużym wysiłkiem fizycznym.

Jaskinia Wielka Śnieżna jest największą i najdłuższą jaskinią w Polsce. Długość korytarzy położonej w Małołączniaku jaskini sięga 23 kilometrów, a różnica poziomów to ponad 800 metrów.

Społeczeństwo
Psychiatra o zbrodni na UW: Oblaliśmy jako społeczeństwo dwa testy
Społeczeństwo
Imigrant dobry, pod warunkiem, że jest sprawdzony
Społeczeństwo
Najnowsza prognoza pogody na 10 dni. Kiedy wreszcie będzie cieplej?
Społeczeństwo
Kosmiczna szansa dla Polski. Co przyniesie „sławoszomania”?
Społeczeństwo
Sondaż: Polacy nie chcą oddawać życia za ojczyznę