Do incydentu doszło 6 lutego 2019 roku, ale jego szczegóły ujawniono dopiero teraz.
Na pokładzie samolotu znajdowało się 11 członków załogi i 326 pasażerów.
49-letni pilot, który miał za sobą 13 tys. godzin spędzonych w powietrzu, w trakcie lotu przypadkowo przewrócił kubek kawy w kokpicie. Samolot znajdował się wówczas nad Oceanem Atlantyckim.
Płyn dostał się m.in. do panelu sterowania dźwiękiem, który rozgrzał się i zaczął dymić. W kokpicie dało się wyczuć również swąd spalenizny.
Uszkodzenie panelu spowodowało "poważne trudności komunikacyjne dla załogi" i zmusiło osoby znajdujące się w kokpicie do założenia masek tlenowych.