Ostatni raz, jako 31-latka, przemawiała w tym miejscu w 1957 roku. Królowa – która jest głową 16 państw, w tym Zjednoczonego Królestwa, Kanady i Australii – miała zaapelować o pokój i zjednoczenie światowych przywódców.
Choć monarchini ma w USA wielu wielbicieli, w planach trzeciej wizyty Elżbiety II w Nowym Jorku nie przewidziano noclegu. Globalny kryzys sprawił bowiem, że nawet koronowane głowy muszą ciąć koszty podróży.
Jak zauważył CNN, w zeszłym roku Elżbieta II zredukowała wydatki o 5 mln dolarów. Dzięki temu utrzymanie królewskiego dworu kosztowało budżet państwa 57,8 mln dolarów – statystyczny Brytyjczyk wydał więc na ten cel zaledwie 94 centy. W ramach zaciskania pasa pod młotek poszedł królewski helikopter. O ponad 300 tys. dolarów zmniejszono też wydatki na meble i dekoracje oraz stroje dla służby.
Jak opowiadała ABC redaktorka naczelna „Majesty Magazine” Ingrid Seward, doszło nawet do tego, że królowa chodzi po pałacu i gasi światło, a w zimie przykręca ogrzewanie. Mimo to w zeszłym roku na utrzymanie musiała wziąć 9 mln dolarów z królewskich zaskórniaków. Według ekspertów jeśli tak dalej pójdzie, to w 2012 roku może zabraknąć pieniędzy na wielkie przyjęcie z okazji 60. rocznicy koronacji.