Deputowany brytyjskiej Izby Gmin z ramienia Partii Konserwatywnej właśnie się dowiedział, że jego żona jest prostytutką. Pracuje w trzech domach publicznych, gdzie zarabia 70 funtów na godzinę. Jak pisze „Daily Mail”, 53-letni Mike Weatherley, wschodząca gwiazda prawicy, płakał, gdy donieśli mu o tym dziennikarze.
Co prawda zarzekał się, że od lutego jest z żoną w separacji, ale mało kto go słucha. „Chciał być znany z powodu swoich politycznych osiągnięć, ale w świetle jupiterów znalazł się z innego powodu” – pisały gazety.
[srodtytul]Wspólna noc[/srodtytul]
Weatherley nie jest wyjątkiem. Z powodu skandali, które za czasów Margaret Thatcher byłyby nie do pomyślenia, na pierwsze strony gazet trafia coraz więcej konserwatystów, z szefem brytyjskiej dyplomacji na czele.
49-letni William Hague od kilku dni usilnie przekonuje obywateli, że nie jest homoseksualistą, choć plotki na ten temat krążą od lat 90. Teraz uprawdopodobniła je informacja, że podczas kampanii przed majowymi wyborami spał w jednym pokoju hotelowym ze swoim 25-letnim asystentem. „Czy Hague straci stanowisko?” – pytają niektóre brytyjskie gazety.