– To wyraz protestu przeciw pijanym kierowcom, a także solidarności z bliskimi Krzyśka. Chcemy, by wiedzieli, że z nimi jesteśmy i mogą liczyć na naszą pomoc – mówi Wojciech Witkowski, który skrzyknął motocyklistów na forum internetowym Halo Szczecin.
Krzysztof Jasik zginął 30 kwietnia w Niekłończycy, na trasie między Szczecinem a Trzebieżą. Dostawczy peugeot zjechał ze swojego pasa ruchu i uderzył w motocykl, którym Jasik jechał z żoną. Lekarzom nie udało się uratować mężczyzny, jego żona jest w ciężkim stanie w szpitalu. Jasik osierocił dwójkę dzieci.
– Nie uwierzyłem, że to naprawdę się stało. To mogło spotkać każdego z nas, ale nie Krzysztofa, który miał turystyczny motocykl i jeździł przepisowo. Doskonale zdawał sobie sprawę z zagrożeń i był ostrożny – mówi Witkowski.
– Kiedyś zapytałem Krzyśka, czy nie boi się jeździć na motorze, przecież w zderzeniu z samochodem ma mniejsze szanse na przeżycie, ale on stanowczo zaprzeczył – dodaje Arkadiusz Bis, administrator portalu miłośników Szczecina Sedina. pl, na którym Jasik był znany jako „Yossarian".
Motocykliści zebrali się wczoraj godzinę przed pogrzebem Jasika przed gmachem Muzeum Narodowego na Wałach Chrobrego. Stamtąd kawalkada ścigaczy i chopperów w asyście policji przejechała przez centrum Szczecina. Na owiewkach wielu maszyn przyklejone było zdjęcie Krzysztofa. Przejazd zakończył się na cmentarzu (protestujący mieli pozwolenie na wjazd), gdzie motocykliści wzięli udział w pogrzebie.