Reklama
Rozwiń
Reklama

Kto się zajmie przybyszami

Przez Czechy i Słowację czy z Ukrainy może napłynąć fala uchodźców. Czeka ich zderzenie z polską prowizorką.

Aktualizacja: 11.09.2015 21:59 Publikacja: 10.09.2015 21:00

W polskich ośrodkach dla uchodźców dochodzi do konfliktów

W polskich ośrodkach dla uchodźców dochodzi do konfliktów

Foto: Dziennik Wschodni/Jacek Świerczynski

– Polska jest gotowa do przyjęcia uchodźców, ale nasza struktura państwa w żadnym razie nie – ocenia Robert Krzysztoń ze Stowarzyszenia Wolnego Słowa, który od 15 lat zajmuje się sprawami uchodźców.

Na Węgrzech po ostatniej fali uchodźców zapanował chaos. Działania służb były niemrawe, niepewne i widać było, że brakuje dobrego planu działania. Wiele wskazuje na to, że w Polsce może być bardzo podobnie. A czas nagli.

Scenariusz awaryjny

– Spodziewamy się, że uchodźcy mogą się pojawić od południa lub od strony Ukrainy – mówi ppor. SG Joanna Rokicka z Komendy Głównej Straży Granicznej.

Co by się stało, gdyby duża grupa imigrantów, np. ok. 10-tysięczna, dotarła do polskich granic? – Jeśli dostaniemy taki sygnał od policji, rozpoczyniemy swoje działania – mówi ppor. Rokicka.

Tyle że policja umywa ręce: – Tematem uchodźców zajmuje się Straż Graniczna i MSW – ripostuje Krzysztof Hajdas, rzecznik Komendy Głównej.

Jeśli jednak współpraca obu służb przebiegnie wzorowo, uchodźcy najpierw zostaną zbadani przez służby. – Wdrażamy procedurę sprawdzenia, kto to jest, w jaki sposób dostał się do Polski, co planuje tu robić – opowiada por. Rokicka.

Reklama
Reklama

Każdego uchodźcę trzeba spisać, przesłuchać, by ustalić, skąd przyjechał i co zamierza dalej, pobrać odciski palców. Ci, którzy nie posługują się językiem angielskim, będą musieli czekać na tłumacza. – Mamy kilkunastu specjalistów ze znajomością języka arabskiego – zapewniają pogranicznicy. Przy dużej grupie strażnicy musieliby ściągać posiłki z innych swoich oddziałów lub policji. Osoby bez dokumentów mają trafiać do ośrodków Straży Granicznej, a te, które będą chciały uzyskać w Polsce status uchodźcy – do dyspozycji Urzędu do spraw Cudzoziemców (UDSC).

Każdy uchodźca powinien być sprawdzony przez ABW, czy nie jest związany z siatkami terrorystycznymi. Czy Agencja da radę? – Jesteśmy przygotowani do takich działań – zapewnia Maciej Karczyński, jej rzecznik. Szczegółów nie chce zdradzić.

Kłopotliwe noclegi

– Już w zeszłym roku został zatwierdzony plan działania MSW w zakresie organizacji przyjmowania, transportu i pobytu na terytorium RP cudzoziemców czy uchodźców z Ukrainy – zapewnia Małgorzata Woźniak, rzecznik resortu.

Plan precyzuje, jak mają kompleksowo reagować na masowy napływ uchodźców wszystkie służby podległe resortowi spraw wewnętrznych.

W tej chwili w 11 ośrodkach UDSC na zakończenie postępowania w sprawie nadania statusu uchodźcy czeka 1,5 tys. osób. – W razie potrzeby zmieści się tam kolejne 2 tys. osób, gdy np. zagospodarujemy świetlice czy sale przeznaczone dziś do innych celów – mówi Ewa Piechota, rzecznik UDSC.

Za przygotowanie kolejnych miejsc odpowiedzialni są wojewodowie. – Urzędy wojewódzkie dopiero aktualizują bazy danych, a my potem musimy je jeszcze sprawdzić – mówi Piechota. Proces zaczął się w zeszłym tygodniu. Ile potrwa? Nie wiadomo. Każdą lokalizację wskazaną przez wojewodę muszą sprawdzić pracownicy UDSC – czy takie nadaje się ona na przyjęcie uchodźców, czy jest tam miejsce dla pracowników, na gabinet lekarski.

Reklama
Reklama

Zapytaliśmy w pięciu południowych województwach (podkarpackie, małopolskie, śląskie, dolnośląskie i opolskie) o konkrety. Tylko w trzech ostatnich dostaliśmy wyczerpującą odpowiedź. W Opolskiem przygotowano 1,3 tys. miejsc, na Śląsku 3,4 tys., a na Dolnym Śląsku – ok. 700.

W województwie śląskim wytypowano 22 obiekty hotelowo-sanatoryjne oraz dwie hale sportowe na 1600 miejsc. – Lista została przekazana do Urzędu do spraw Cudzoziemców, który wybrał z tego trzy obiekty, by uzgodnić warunki korzystania – mówi Marta Malik, rzecznik wojewody śląskiego. Dodaje, że wybranych zostało też 11 szpitali i ZOZ mogących świadczyć opiekę ambulatoryjno-szpitalną dla uchodźców oraz siedem firm transportowych do ich przewożenia. – Uruchomienie tych działań będzie się wiązało z koniecznością zwiększenia budżetu wojewody o stosowne kwoty – dodaje rzeczniczka.

Wojewoda dolnośląski Tomasz Smolarz mówi „Rzeczpospolitej", że właśnie przygotowuje zmianę planu zarządzania kryzysowego związaną m.in. z sytuacją z uchodźcami. – Na razie nie spodziewamy się, że duża fala pojawi się dziś czy jutro, ale chcemy być przygotowani, tak jak byliśmy gotowi ma masową migrację z Ukrainy – tłumaczy. Podkreśla, że tamte procedury będą dostosowane do obecnych realiów.

Bunty w ośrodkach

Są jednak województwa takie jak Mazowsze, gdzie przygotowania są znacznie bardziej zaawansowane. Powołano tam pełnomocnika ds. migracji. – Przed nami wyzwanie wielokrotnie większe i trudniejsze niż przyjęcie rodzin z Donbasu. Połowa przyjeżdżających do Polski cudzoziemców pozostaje w naszym województwie, przede wszystkim w Warszawie – tłumaczy Jacek Kozłowski, wojewoda mazowiecki. Nowy wydział będzie zajmował się prowadzeniem postępowań w sprawach legalizacji pobytu cudzoziemców, wydawaniem zezwoleń na pracę oraz przyjmowaniem wniosków o nadanie obywatelstwa.

Innym pomysłem przygotowanym w związku z masowym napływem Ukraińców było stworzenie obozu na poligonie wojskowym. Czy to jest jeszcze aktualne? – Jeszcze tego nie wiemy. To wymaga potwierdzenia – mówi Ewa Piechota.

Pytany o uchodźców MON nie odpowiedział. – Nie ma jeszcze konkretnych decyzji – usłyszeliśmy w resorcie.

Reklama
Reklama

Część przybyszy, która stara się o status uchodźcy, nie mieszka w ośrodkach, ale sama wynajmuje sobie mieszkania za środki otrzymywane od UDSC. W zależności od wielkości rodziny dzienna stawka wynosi od 12 do 25 zł za osobę. Ma to wystarczyć na nocleg i wyżywienie. Czy USDC wystarczy środków? – Jeśli zabraknie, wystąpimy o wsparcie z rezerwy budżetowej – mówi Ewa Piechota.

Niestety, w ośrodkach dochodzi do konfliktów. W czerwcu w internecie opublikowano nagranie z ośrodka w Lininie na Mazowszu. Widać na nim kłótnie muzułmanów pochodzących z Kaukazu oraz innych uchodźców, w tym Gruzinów i Ukraińców. Poszło o różnice kulturowe. W październiku 2014 r. w ośrodku w Grupie koło Grudziądza mieszkańcy protestowali z powodu jakości posiłków, które dostają.

Suchej nitki na przygotowaniach do przyjęcia uchodźców nie zostawiają organizacje pozarządowe. – Problemem jest niekompetencja służb imigracyjnych. Na szczęście samorządy działają przyzwoicie, społeczeństwo też nie najgorzej zdaje egzamin – mówi Robert Krzysztoń ze Stowarzyszenia Wolnego Słowa.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Społeczeństwo
„Obietnice bez pokrycia”. Szefowie związków wystawili rządowi brutalną ocenę za 2025 rok
Społeczeństwo
Historyczny debiut „dziewiętnastki”. Tramwaje Warszawskie wracają na Rakowiecką
Społeczeństwo
Co czeka zagraniczne oddziały Instytutu Pileckiego
Społeczeństwo
Polacy nie mówią „nie” związkom homoseksualnym
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama