Reklama

Niemcom grozi bezdomność

W Niemczech zaczyna brakować mieszkań. Tych dostępnych dla przeciętnych obywateli. Napływ ogromnej liczby uchodźców pogarsza sytuację.

Aktualizacja: 15.04.2016 10:52 Publikacja: 15.04.2016 10:40

Niemcom grozi bezdomność

Foto: 123RF

Przeciętna para ma w Niemczech do dyspozycji 2700 euro miesięcznie. Z tego może wydać na wynajem mieszkania do 900 euro miesięcznie. Jak pisze tygodnik „Der Spiegel”, poszukiwania mieszkania, w tym w Monachium, skończyło się zaledwie otrzymaniem około setki ofert. Oferowane mieszkania miały przy tym powierzchnię rzędu 40 m kw. W zamożnym Monachium zawsze tak było. W Hamburgu za 900 euro jest już do wyboru 500 mieszkań. Nie wiadomo, ile w nadal tanim Berlinie. Ale to w niemieckiej stolicy ceny najmu rosną najszybciej. Od 2010 roku wzrost ten wyniósł jedną trzecią. Niewiele mniej w Monachium i Stuttgarcie.

Przy tym większość Niemców nie posiada mieszkań na własność i wynajem jest rzeczą powszechną. W całym kraju jest 335 tys. osób bezdomnych. Niemal wszystkich z tej liczby nie stać na czynsz.

Niemcy przyjęli przed laty do wiadomości, że demografia jest nieubłagana i liczebność narodu będzie już tylko maleć. W 2006 roku władze federalne zaprzestały wspierania programów budownictwa mieszkaniowego pozostawiając tę sprawę w rękach landów. Zaopatrywały je wprawdzie w 500 mln euro subwencji rocznie, ale pieniądze te zaczęto wydawać na wiele innych celów. Budownictwo stanęło i efekt jest dzisiaj widoczny gołym okiem.

W 2009 roku wybudowano w całym kraju 159 tys. mieszkań. To jedna czwarta tego, co budowano w połowie lat 90. ubiegłego wieku. Wprawdzie w ostatnich latach buduje się ok. 260 tys. mieszkań, ale są za drogie i jest ich za mało. Dla przykładu, w Stuttgarcie oddano ostatnio do użytku wieżowiec mieszkalny, gdzie metr kw. kosztuje 15 tys. euro. Jednocześnie 4 tys. osób jest na listach oczekujących na mieszkania budowane przy wsparciu finansowym władz miejskich. W mieście jest także 8 tys. uchodźców i ocenia się, że połowa z nich pozostanie na stałe. Wniosek z tego jasny, lecz na razie nie ma pieniędzy na program mieszkaniowy.

Władze w Hamburgu konfrontowane są obecnie z pytaniami, jak to się dzieje, że są pieniądze na mieszkania dla imigrantów, a nie ma ich na tanie lokum dla bezdomnych. W Berlinie debatę na ten temat zainicjowała SPD. Socjaldemokraci wskazują, że sytuacja na rynku mieszkaniowym prowadzi do zwiększenia napięć społecznych i tym samym sprzyja takim ksenofobicznym ugrupowaniom, jak AfD czyli Alternatywa dla Niemiec.

Reklama
Reklama

Co ciekawe, na co zwraca uwagę „Spiegel”, w 1989 roku, kiedy do zachodniej części Niemiec przybyło 1,1 mln imigrantów, w tym setki tysięcy niemieckojęzycznych przesiedleńców m.in. z byłego ZSRR, sporo azylantów oraz przybyszów ze wschodniej części kraju, w siłę urosła faszyzująca Partia Republikańska.

Archeologia
Pozostałości świątyni grobowej króla Niuserre odkryte w Abusir
Społeczeństwo
Potężna awaria energetyczna w San Francisco. Miasto pogrążyło się w ciemności
Społeczeństwo
Finlandia dopuszcza polowania na wilki. Czy inne kraje UE pójdą jej śladem?
Społeczeństwo
Strzelanina na plaży Bondi. Kim jest bohater, który mógł uratować nawet setki osób?
Społeczeństwo
Samolot pasażerski prawie zderzył się z maszyną wojskową USA. „To oburzające”
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama