W niedzielne popołudnie nad polskim Bałtykiem doszło do dwóch tragicznych wypadków: w Łebie oraz w Ustce dziewczynki zostały porwane przez wysokie fale.
W Łebie mimo zakazu kąpieli ojciec wszedł do morza z dwójką dzieci. Nie zwracał uwagi na ostrzeżenia ratowników. Mężczyznę oraz jego syna z wody wyciągnęli WOPR-owcy. Ojca trzeba było reanimować. 11-letnia dziewczynka zaginęła.
Dziś przed południem na plaży w Sasinie znaleziono zwłoki dziecka. To prawdopodobnie zaginiona. Na miejsce jedzie rodzina dziewczynki w celu identyfikacji ciała.
Policjanci nie wykluczają, że ojciec utopionej dziewczynki może usłyszeć zarzut narażenia zdrowia i życia dzieci na niebezpieczeństwo.
Z kolei w Ustce siedmioletnia Nikola w niedziele bawiła się w wodzie blisko brzegu. Ojciec stracił ją z oczu na chwilę, w czasie gdy zajął się drugim, młodszym dzieckiem.