Do raportu dotarli dziennikarze „Super Ekspressu” i Nowej TV. Materiał biura podróży został sporządzony na podstawie zeznań świadków, turystów i pracowników biura.
W raporcie szczegółowo przedstawiono, co działo się z Magdaleną Żuk od momentu jej przybycia do Egiptu. W dokumencie znalazła się informacja, że Polka próbowała popełnić samobójstwo po trzecim dniu pobytu w hotelu.
„W nocy 28.04 ochrona hotelu zauważyła że Pani Magdalena opuściła pokój i udała się na dach budynku. Z przekazanych nam relacji pracowników obiektu wynika, że próbowała zbliżyć się do krawędzi dachu, pracownicy sprowadzili ją do pokoju” - zapisano w raporcie.
Do rana kobieta miała przebywać sama w pokoju. Rano przetransportowano ją na lotnisko, jednak na miejscu lekarz nie zezwolił jej na wejście na pokład samolotu. Wtedy została przewieziona do szpitala. Tam wyskoczyła z okna budynku.
Tragedia w Egipcie
27-letnia Magdalena Żuk 25 kwietnia poleciała na wycieczkę do kurortu Marsa-Alam. Po dwóch dniach partnera kobiety, który miał z nią kontakt telefoniczny, zaniepokoiło jej zachowanie; zaplanował jej wcześniejszy powrót do kraju. Ze względu na pogarszający się stan zdrowia Żuk trafiła do szpitala. W tym samym czasie do Egiptu przyjechał jej znajomy, aby zabrać ją do Polski. W szpitalu dowiedział się, że kobieta nie żyje. Zmarła w wyniku obrażeń wskutek upadku z pierwszego lub drugiego piętra szpitala w Marsa-Alam, w którym przebywała.