Reklama

Pomógł zaatakowanemu Hindusowi. W nagrodę poleci do Indii

Wrocławianin, który stanął w obronie zaatakowanego Hindusa, w nagrodę dostał bilet lotniczy do Indii.

Aktualizacja: 14.03.2018 10:57 Publikacja: 14.03.2018 10:48

Pomógł zaatakowanemu Hindusowi. W nagrodę poleci do Indii

Foto: AdobeStock

adm

Tomasz Pikuś stanął w obronie Hindusa, który zaatakowany został na jednym z przystanków tramwajowych we Wrocławiu. - Zainterweniowałem w momencie, kiedy on już został popchnięty, uderzony w twarz. Był przerażony - opowiadał Pikuś. W ramach nagrody, mężczyzna dostał bilet lotniczy do Indii od konsula honorowego, który zaznaczał, że gdyby nie interwencja Polaka, awantura mogłaby zakończyć się tragedią.

 

Jak mówił sam Pikuś, Hindus był bardzo przestraszony całą sytuacją. - On był przerażony, zwłaszcza że nie mówi po polsku, tylko po angielsku, a wszelkie wyzwiska, wszelkie teksty rzucane w jego stronę były w języku polskim - mówił. - Więc on tak naprawdę nie wiedział o co chodzi, nie wiedział, za co dostał - dodał.

Polak, za to, że pomógł cudzoziemcowi, sam został zaatakowany, w wyniku czego czasowo stracił słuch i do dziś musi rehabilitować kręgosłup. - Gdyby nie pan Tomek, to on by dzisiaj nie żył - mówił honorowy konsul Indii Kartikey Johri.

Dwa miesiące po zdarzeniu honorowy konsul, w ramach podziękowań, zaprosił Tomasza Pikusia na tygodniową podróż do Indii - informuje TVN 24. - Pan ambasador Adam Burakowski w Indiach szykuje dla niego czerwony dywan, będzie witany nawet na lotnisku, oprócz tego będzie miał bardzo dużo niespodzianek - powiedział konsul. - On jest bohaterem dla Indii - zaznaczył. Poza biletem, dla Tomasza Pikusia zorganizowano także zwiedzanie i uroczyste powitaniem przez ambasadora. Tomasz Pikuś zaproszony jest również na konferencje prasowe.

Reklama
Reklama

Choć Tomasz Pikuś nie czuje się bohaterem, twierdzi, że każda z kilkudziesięciu osób, które widziały zajście, powinna była zareagować. Ostatecznie zrobiła to jednak dopiero żona Tomasza Pikusia. Napastnicy zostali zatrzymani przez policję, a prokuratura oskarżyła ich o pobicie. - Cała trójka nie przyznaje się do popełnienia zarzucanych im czynów - powiedziała rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu Małgorzata Kalus. - Wyjaśniają, że to oni zostali zaatakowani - dodała.

Do zdarzenia doszło na początku stycznia. Na przystanku tramwajowym we Wrocławiu trzyosobowa grupa pijanych mężczyzn zaatakowała Hindusa. Obcokrajowiec został uderzony.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Społeczeństwo
Co przyciąga do Polski ukraińskich imigrantów? Wyniki badania
Społeczeństwo
Budżet Mazowsza na 2026 rok. Administracja pochłonie więcej niż zdrowie
Społeczeństwo
Zaborów nie widać. Usług publicznych też nie. I zyskuje na tym Konfederacja
Społeczeństwo
Jak zgłosić rosyjski dron przez telefon?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama