Dianne i Seth Grossman twierdzą, że szkoła ignorowała ich skargi na to, że dziewczynka regularnie pada ofiarą nękających ją dzieci.
Dziecko miało otrzymywać SMS-y i informacje na Snapchacie, w których jej koledzy i koleżanki nazywali ją "frajerką", wyśmiewali jej wygląd i radzili jej, aby się zabiła.
Pozew przeciwko szkole został złożony niemal rok po samobójczej śmierci dziecka, która miała miejsce 14 czerwca 2017 roku. W pozwie szkoła jest oskarżona o to, że nie podjęła żadnych istotnych działań przeciwko prześladowcom dziewczynki.
Według rodziców odpowiedzią szkoły, było zmuszenie ich córki, Mallory, do uściskania jednego z domniemanych oprawców. Oskarżają też władze edukacyjne o zniechęcanie rodziców do składania formalnej skargi.
Dyrekcja szkoły radziła też jej córce, aby nie jadła posiłków na stołówce, aby unikać prześladowców.