Wędkarz z Belfastu łowił u wybrzeży hrabstwa Cork. Gdy wyłowił rekina i próbował odczepić go od haczyka, ugryzł go. Mężczyzna natychmiastowo otrzymał pierwszą pomoc od załogi łodzi wędkarskiej. Następnie zabrano go do szpitala Cork University.

Czytaj także: Rekin przy brzegu na Majorce. Panika wśród turystów

 

Jak informuje „The Guardian” na miejsce zdarzenia wezwani zostali wolontariusze Royal National Lifeboat Institution. Mężczyzna ma głęboką ranę ręki, ale jego życiu nic nie zagraża. - Obrażenia absolutnie nie zmieniły nic w życiu mężczyzny, to rana do naprawienia. Załoga łodzi zrobiła wszystko dobrze - powiedział rzecznik instytucji. - To był raczej przypadek niż atak rekina, było trochę walki, gdy wciągnął rekina na pokład. Nie chcemy siać paniki - powiedział rzecznik instytucji. - To pierwszy przypadek ugryzienia przez rekina, z którym musieliśmy sobie poradzić, mimo że żarłacze błękitne są powszechne - zaznaczył.

Choć żarłacze błękitne są najczęściej występującymi gatunkami rekinów na wodach irlandzkich, rzadko gryzą ludzi. Zwykle żywią się małymi rybami i kalmarami, mogą żyć przez około 20 lat. Do 2013 roku zanotowano tam jedynie 13 przypadków ataku żarłaczy błękitnych na ludzi, w tym cztery śmiertelne. - Chciałbym, aby wszyscy pamiętali, że rekin nie był nawet w pobliżu miejsca wędkowania lub pływania w wodzie. Do ugryzienia doszło, gdy mężczyźni łowili rekiny i starali się zdjąć jednego z haczyka - podkreślił rzecznik RNLI.