Jak Cyganie czeską Pragę najechali

Życie Roma. Zjechali z całej Europy, by się modlić za swego „księcia”. Ale koczują w centrum miasta i oburzają Czechów

Publikacja: 30.07.2009 03:32

Od tygodnia cygańskie rodziny mieszkają w samochodach w parku obok praskiego szpitala (fot: Radek Ci

Od tygodnia cygańskie rodziny mieszkają w samochodach w parku obok praskiego szpitala (fot: Radek Cihla/MAFA)

Foto: Rzeczpospolita

Ion Miclescu dwa tygodnie temu skończył 17 lat. Pochodzi z Rumunii i jest synem najstarszego członka jednego z tamtejszych cygańskich rodów. Niedawno wyruszył w podróż po Europie i podczas postoju w Czechach postanowił się wykąpać w jeziorze. O mały włos nie utonął.

Przez 10 minut był pod wodą, gdy uratował go nieznany dotąd mężczyzna. Kolejne 40 minut trwała akcja reanimacyjna. Ion w stanie śpiączki trafił do szpitala. Wypadek zdarzył się w ubiegłą środę. W sobotę chłopcu przestały pracować nerki. Cały czas podłączony jest do respiratora. – Rozmawiałem z jego ojcem. Powiedział, że stan Iona jest krytyczny. Ale później jeden z jego kuzynów mówił, że jest lepiej. Nikt nie zna prawdy – mówił „Rz” Tomas Bystry z czeskiego portalu o Romach Romea.cz.

Wieść o wypadku szybko obiegła Cyganów w całej Europie. Do Pragi jeden za drugim zaczęły ciągnąć – z Holandii, Niemiec, a nawet podobno z Polski – mercedesy, bmw i audi. Większość zatrzymała się na kempingu pod Pragą. Inne w parku niedaleko szpitala. Z samochodów wysypali się Cyganie, wielu w tradycyjnych strojach. Niektórzy rozstawili namioty, inni na trawie ustawili kuchenki. Jak donosiła agencja DPA, mężczyźni spacerują, piją piwo, palą papierosy. Kobiety gotują. – Jest ich około setki. Czekają na wieści ze szpitala. Modlą się – tłumaczy Bystry, po czym natychmiast się od nich odcina. – To jest zupełnie inna grupa niż większość Romów w Czechach i na Słowacji. To Romowie wołoscy, przywiązujący znacznie większą wagę do tradycji i hierarchii niż reszta Romów na świecie. My żadnych książąt nie mamy – tłumaczy.

Określenie „książę” czy „król” śmieszy też polskich Romów. Mówią, że tytuły te wymyślili nie-Cyganie, a oni po prostu mają swoich zwierzchników. Tak jak Żydzi rabinów. – U nas zwierzchnik nazywa się Duża Głowa – mówi „Rz” Joanna Chojnacka ze Związku Romów Polskich.

Ivan Ivanow, szef European Roma Information Office, tłumaczy, że Cyganie wołoscy lub powiązani z nimi Kalderesze znacznie słabiej się integrują. – Noszą tradycyjne stroje, wcześniej zawierają związki małżeńskie, nie należą do najlepiej wykształconych. Ale są bogaci – mówi „Rz”.

Dlaczego przyjechali do Pragi? Nikt nie widzi w tym nic złego. – Taka jest romska tradycja na całym świecie. Zawsze chorego odwiedza nie tylko najbliższa rodzina, ale też znajomi, przyjaciele i dalsi kuzyni. Oblegają szpitale i przeszkadzają lekarzom, którzy nie mogą się od nich opędzić. W ten sposób okazują swoją solidarność – przyznaje Chojnacka. Słysząc o wypadku Iona Miclescu, ma tylko jedno pytanie: czy kąpał się w basenie. – Tego Romom nie wolno robić. Nie wolno im się publicznie rozebrać w obecności kobiet, tak samo jak nie wolno im nosić krótkich spodni i bluzek na ramiączkach – mówi.

Modlitwy Cyganów coraz mniej podobają się jednak Czechom. – Wszędzie są stosy odpadków i ekskrementów. Pojawia się problem natury higienicznej – przekonywał wczoraj cytowany przez portal iDnes.cz Zbynek Richter, starosta Dolnich Pocernic, gdzie się kąpał „książę”. Niektóre strony internetowe chwilowo zostały zamknięte, gdyż nie wytrzymały natłoku rasistowskich wpisów.

– Jestem zszokowany. Ktoś napisał, że dobry Cygan to martwy Cygan – mówił DPA Stefan Licartovsky, biznesmen, który wsparł Romów finansowo.

W Europie żyje około 10 milionów Cyganów. W Czechach jest ich około 300 tysięcy. Ostatnio stali się celem kilku brutalnych ataków czeskich neonazistów. – W sondażach Eurobarometru Czesi zawsze są na pierwszym miejscu, jeśli chodzi o narody niechętne Romom. Są do nich rasistowsko nastawieni i teraz może się to jeszcze pogłębić – uważa Ivanov. Jego zdaniem wypadek Iona Miclescu zdarzył się w złym momencie. – Czesi są źli, że z powodu exodusu Romów do Kanady Ottawa znów wprowadziła dla nich wizy – przyznaje.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorki [mail=k.zuchowicz@rp.pl]k.zuchowicz@rp.pl[/mail][/i]

Ion Miclescu dwa tygodnie temu skończył 17 lat. Pochodzi z Rumunii i jest synem najstarszego członka jednego z tamtejszych cygańskich rodów. Niedawno wyruszył w podróż po Europie i podczas postoju w Czechach postanowił się wykąpać w jeziorze. O mały włos nie utonął.

Przez 10 minut był pod wodą, gdy uratował go nieznany dotąd mężczyzna. Kolejne 40 minut trwała akcja reanimacyjna. Ion w stanie śpiączki trafił do szpitala. Wypadek zdarzył się w ubiegłą środę. W sobotę chłopcu przestały pracować nerki. Cały czas podłączony jest do respiratora. – Rozmawiałem z jego ojcem. Powiedział, że stan Iona jest krytyczny. Ale później jeden z jego kuzynów mówił, że jest lepiej. Nikt nie zna prawdy – mówił „Rz” Tomas Bystry z czeskiego portalu o Romach Romea.cz.

Pozostało 80% artykułu
Społeczeństwo
„Niepokojąca” tajemnica. Ani gubernator, ani FBI nie wiedzą, kto steruje dronami nad New Jersey
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Właściciele najstarszej oprocentowanej obligacji świata odebrali odsetki. „Jeśli masz jedną na strychu, to nadal wypłacamy”
Społeczeństwo
Gwałtownie rośnie liczba przypadków choroby, która zabija dzieci w Afryce
Społeczeństwo
Sondaż: Którym zagranicznym politykom ufają Ukraińcy? Zmiana na prowadzeniu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Społeczeństwo
Antypolska nagonka w Rosji. Wypraszają konsulat, teraz niszczą cmentarze żołnierzy AK