28-letni mężczyzna zatrzymał się przed biurem Western Union około godziny 6.00 rano w Aubervilliers, na przedmieściach Paryża. Został za kierownicą, gdy dwóch jego kolegów weszło do środka budynku.
- Kiedy wrócili, furgonetka i kierowca zniknęli - powiedziało AFP jedno ze źródeł.
Furgonetkę znaleziono wkrótce kilka przecznic dalej, z szeroko otwartymi drzwiami. Ale kierowcy i toreb z gotówką o wartości ok. miliona euro w środku już nie było.
Loomis, firma będąca właścicielem pancernej furgonetki, nie odpowiedziała na prośby o komentarz. W sprawie zostało wszczęte śledztwo policyjnego departamentu do walki z przestępczością zorganizowaną.
Ostatnie poważne zdarzenie tego typu miało miejsce we Francji w listopadzie 2009 roku. Wówczas konwojent Toni Musulin uciekł z opancerzonej furgonetki, którą jeździł, z co najmniej 11,5 mln euro w gotówce. Został złapany po tygodniu.