Według opublikowanych dziś przez GUS tabel, ludność naszego kraju będzie się w kolejnych dekadach systematycznie zmniejszać. O ile obecnie według danych Urzędu, Polska liczy obecnie 38,4 milionów ludzi, to już w 2020 roku będzie ich o 300 tys. mniej. Już dekadę później Polaków ma być jedynie 37,1 miliona, w 2040 - 35,6 mln, a w 2050 - 33,9 mln.
- Obserwujemy starzenie się społeczeństwa, dlatego konieczne będzie przygotowanie służby zdrowia i systemu opieki społecznej na ten - mówi "Rz" rzecznik GUS Artur Satora - Obecna prognoza jest jednak trochę bardziej optymistyczna niż poprzednie - dodaje.
Jak wynika z danych przedstawionych przez GUS, największy ubytek ludności będzie w miastach. Do 2050 liczba mieszkańców miast ma zmniejszyć się z 23,3 miliona do niespełna 19 milionów, podczas gdy liczba ludzi zamieszkujących wsie będzie utrzymywać się na podobnym poziomie niewiele ponad 15 milionów. Wyludnienie dotyczyć ma jednak głównie mniejszych ośrodków miejskich.
- Rzeczywiście, widzimy taką tendencję, lecz przewidujemy, że odwróci się ona około 2030 roku i od tej pory mieszkańców miast znów będzie przybywać - zaznacza Satora.
Według GUS, najbardziej wyludni się południe kraju. Województwo opolskie ma w ciągu następnych trzech dekad stracić ponad jedną czwartą (26 proc.) swojej ludności, a województwo śląskie jedną piątą (900 tys. mieszkańców), podobnie jak lubelskie. Jedynymi województwami, których wyludnienie nie dotknie są woj. mazowieckie (wzrost o 1,8 tys. mieszkańców), małopolskie (ubytek o 80 tys.) i pomorskie (ubytek o 30 tys.).