„Drogie samochody, markowe ubrania, domy z recepcją i konsjerżem: nowa klasa średnia w Polsce chętnie pokazuje, co ma. Cena symbolów ich statusu jest jednak wyższa, niż zarobki większości Polaków. Cieszą się z tego banki", tak zaczyna się artykuł poświęcony młodym Polakom.
Autorka artykułu nie analizuje, lecz posługuje się konkretnymi przykładami. Jednym z nich są garaże luksusowych warszawskich osiedli, np. 10-tysięcznego Miasteczka Wilanów, gdzie niemal codziennie nowi lokatorzy wprowadzają się do nowych domów. „Dobrze ubrane kobiety i męzczyźni opuszczają rano podziemne parkingi i jadą do pracy szeroką, asfaltową drogą. Jeszcze kilka lat temu były tu pola, po których skakały zające i spacerowały bażanty", pisze „Die Welt".
Niemiecka gazeta opisuje „uregulowany i zuniformizowany świat" kryjący się za ogrodzeniami otaczającymi parcele. Jest to świat jak z bajki: trawniki bez chwastów, osiedle bez starszych ludzi, bez żebraków i bezdomnych, świat pełen rasowych psów, wysokich ogrodzeń i czujnych strażników. „Ładny, nowy, polski świat", pisze gazeta i cytuje socjologa Henryka Domańskiego z PAN: „Własny dom oraz samochód są najważniejszymi symbolami statusu, które prezentuje polska klasa średnia". Co piąty Polak zalicza się do tej grupy. Większość to dobrze wykształceni fachowcy – informatycy międzynarodowych koncernów, pracownicy agencji nieruchomości i reklamy, a także wielu małych i średnich przedsiębiorców, informuje "Die Welt" i zauważa, że „polska klasa średnia to stosunkowo młody fenomen". Pojawił się bowiem dopiero po transformacji ustrojowej w 1989 roku. Autorka artykułu przypomina, że "za komuny" na telewizor, samochód i mieszkanie trzeba było czekać latami i pisze: „Dziś Polacy kupują wszystko, co jest dostępne na rynku i często żyją ponad stan".
"Die Welt" pisze również o zmianie zachowań międzyludzkich w tej grupie społecznej, którą stać na drogie mieszkania i samochody. Zwraca uwagę na dobrze strzeżone osiedla mieszkaniowe, w których zanika sąsiedztwo, gdzie wciąż pojawiają się nowi lokatorzy i gdzie nieruchomości są coraz częściej traktowane jako atrakcyjna lokata kapitału.
W artykule wypowiada się także antropolog i socjolog z Nowego Jorku Mateusz Halawa, badający od dłuższego czasu zachowania konsumenckie młodych Polaków. Są one typowe dla pierwszego pokolenia ludzi dorastających w czasach wolnego rynku. Halawa mówi o „konsumenckim rauszu" i nazywa go „posrebrzaniem świadomości", czyli postrzeganiem innych na podstawie tego, co posiadają. Halawa przyznaje, że jest „zatroskany szybkim wzrostem kredytów, jakie młodzi Polacy zaciągają w celu realizacji swoich marzeń".