Choć lokalne władze uważają, że jest to cykliczne, coroczne zjawisko, wśród urzędników są również tacy, którzy twierdzą, że winna zjawisku jest miejscowa oczyszczalnia ścieków. Badana jest praca oczyszczalni, która mogła nie dokonywać wystarczającej filtracji nieprzetworzonych materiałów, a to z kolei mogło być przyczyną radykalnego zmniejszenia ilości tlenu w wodzie.

Martwe ryby to miejscowa odmiana kleni - ryby rzecznej, która jednak spotyka się również w jeziorach. Ponieważ w lokalnych wodach nie ma ona naturalnego drapieżnego wroga, a nie nadaje się do spożycia dla ludzi. Niewykluczone też, że cykliczna śmierć ryb jest związana z nadmiernym "zatłoczeniem" przez nie zbiornika wodnego.

W podobnym zdarzeniu w ubiegłym roku padło 200 ton ryb.