Poinformował o tym wczoraj na koniec posiedzenia komisji śledczej ds. nacisków Jacek Kurski z PiS. Piotr Bączek miał być jego asystentem podczas prac komisji.

Sprawą zbulwersowany jest Zbigniew Wassermann, były koordynator ds. służb specjalnych.

– Bączek stał się ofiarą służb ze względu na to, że był członkiem komisji weryfikacyjnej i asystentem posła Kurskiego w komisji śledczej – uważa. Zaznacza, że nie widzi uzasadnienia dla odebrania Bączkowi dostępu do informacji niejawnych. – Z listy dokumentów zabezpieczonych przez ABW w jego domu nie wynika, aby były to dokumenty klauzulowane – tłumaczy Wassermann.

13 maja funkcjonariusze ABW przeszukali m.in. mieszkanie Piotra Bączka oraz innego weryfikatora – Leszka Pietrzaka. Akcja miała związek ze śledztwem w sprawie handlu tajnym aneksem do raportu z likwidacji WSI.

W tej sprawie podejrzani o płatną protekcją są płk Aleksander L. oraz dziennikarz Wojciech Sumliński. Po dokonaniu przeszukań informowano, że zabezpieczono dokumenty mogące posiadać klauzule tajności.