Śledczy, którzy wciąż nie mogą znaleźć źródła przecieku do Andrzeja Leppera o mającej go pogrążyć akcji CBA, sięgnęli po nową metodę. Na ich zlecenie biegły z pomocą programu komputerowego przeanalizował połączenia telefoniczne wykonane przez osoby, których nazwiska występują w sprawie.
– Poddał analizie połączenia z około 200 numerów telefonów komórkowych– mówi „Rz” Mateusz Martyniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie. – Opinię przygotował na podstawie 50 tomów załączników do akt śledztwa.
Sprawdzono przede wszystkim połączenia, które – tuż przed ubiegłoroczną akcją CBA w resorcie rolnictwa – wykonali były szef MSWiA Janusz Kaczmarek, biznesmen Ryszard Krauze, poseł Samoobrony Lech Woszczerowicz i były minister rolnictwa Andrzej Lepper. Według najbardziej znanej hipotezy poprzez te osoby sygnał o akcji CBA miał trafić do Leppera.
Ale z informacji „Rz” wynika, że biegły przyjrzał się również połączeniom, które wykonali niższej rangi urzędnicy resortów rolnictwa i sprawiedliwości, a także część polityków. Prokuratura apelacyjna, która w styczniu tego roku w ramach nadzoru zbadała śledztwo, wymienia aż pięć innych możliwości przecieku. Wskazała, że trzeba zbadać, czy mogli za nim stać m.in. urzędnicy, a także politycy.
[wyimek]Śledczy wiedzą już, kto do kogo dzwonił, w jakich godzinach i do jakich stacji przekaźnikowych logowały się telefony [/wyimek]