Strażnicy miejscy dziwią się, że wyznaczono ich do pilnowania konkretnego biura poselskiego.
– Dotychczas nie mieliśmy takich zadań. Może policja to robiła? Nie wiem. Kiedy pilnujemy biura, to nie ma nas w innym miejscu miasta. A co się stanie, jeśli będziemy musieli obstawić biura wszystkich posłów? – pyta jeden ze strażników.
Na razie dostali tzw. zadaniówki, czyli wyznaczone obowiązki na porannych odprawach. W nich jest zapisane: „KMZ (kontrola miejsca zagrożonego – przyp. red.) ul. Piękna 11. 2 kontrole w godz. 00 – 04 pod kątem zakłócania porządku publicznego oraz dewastacji otoczenia biura poselskiego".
Strażnicy więc jadą na Piękną i mają baczenie na otoczenie. Z jakiego powodu? W biurze posła tłumaczą to zerwaniem przez kogoś szyldu znad wejścia do biura. Zgłosili to na policję.
– Może posłowie powinni wynająć prywatne firmy ochroniarskie do pilnowania swoich biur, jeśli czują się zagrożeni, a nie obarczać tym nas? – zastanawiają się strażnicy.