W tworzonej właśnie Obronie Terytorialnej, która jest oczkiem w głowie obecnego kierownictwa MON, 10 proc. kadry mają stanowić zawodowi oficerowie. Będą szkolić ochotników do służby w tym nowym rodzaju wojsk i dowodzić nimi. Wyższy stopień oznacza też oczywiście wyższe zarobki.
MON zatrzasnął jednak drzwi do takiej kariery szeregowcom służącym obecnie w armii. – Lepiej traktowani są ludzie z ulicy, bez doświadczenia w wojsku, niż dobrze wyszkoleni żołnierze – mówi „Rzeczpospolitej" poseł Paweł Szramka z klubu Kukiz'15, członek sejmowej Komisji Obrony Narodowej, który interweniuje w ich sprawie w MON.