Od kilkunastu miesięcy w szufladach urzędników resortu obrony leży projekt nowelizacji ustawy o weteranach. O tym, że jest już gotowy, pisaliśmy w „Rzeczpospolitej". Został przygotowany jeszcze przez rząd PO-PSL, ale poprzedni parlament nie zdążył go zaakceptować.
Z informacji, które niemal rok temu otrzymaliśmy z resortu obrony Antoniego Macierewicza, wynikało, że rozwiązania przygotowane za poprzedniej ekipy są do zaakceptowania. Tyle że ministerstwo na razie nie zrobiło nic, aby je wdrożyć.
Najbardziej zainteresowani zmianami są weterani, ale nie znają ostatecznego kształtu nowelizacji ustawy, bo nikt z nimi na ten temat nie rozmawia.
Propozycja, która leży w szufladzie ministra, obniża m.in. miesięczną opłatę za pobyt w Domu Weterana w Lądku-Zdroju. Poszerza też katalog żołnierzy, którzy mogliby się starać o status weterana. W grupie tej mieliby się znaleźć np. uczestnicy akcji ratowniczych, poszukiwawczych i humanitarnych.
Wojskowi liczyli też na uproszczenie procedur ubiegania się o status weterana poszkodowanego, a także na dofinansowanie opieki medycznej tym, którzy doznali urazu lub zachorowali w czasie misji. Mieli obiecane, że raz w roku będą mogli korzystać z bezpłatnych turnusów readaptacyjno-kondycyjnych, a także razem z rodzinami z warsztatów psychologicznych. Zmiany miały dotyczyć też funkcjonariuszy innych służb, m.in. policji, BOR, strażaków.