Klich ujawnił raport w sprawie CASY

Minister obrony Bogdan Kilch ujawnił cały raport w sprawie CASY. Wcześniej zdymisjonował pięć osób, które były pośrednio odpowiedzialne za katastrofę wojskowego samolotu. - Prokuratura może postawić im zarzuty karne w tej sprawie - powiedział minister.

Aktualizacja: 05.04.2008 05:03 Publikacja: 04.04.2008 11:04

Minister obrony Bogdan Kilch

Minister obrony Bogdan Kilch

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Minister Klich ujawnił cały raport dotyczący katastrofy. Do tej pory upubliczniono tylko cztery strony. Cały dokument wraz załącznikami liczy ok. 700 stron. Decyzja o jego ujawnieniu zapadła prawdopodobnie wczoraj, po doniesieniach medialnych, że samolot pilotował jeden z pasażerów.

- Zdymisjonowane osoby te miały pośredni wpływ za tragedię, nie są odpowiedzialne za tragedię bezpośrednio - podkreślił Klich. Zaprzeczył doniesieniom radia TOK FM, że CASĄ próbował lądować pilot, który nie należał do załogi. Jak wyjaśnił, samolot pilotowali ci piloci, którzy byli do tego wyznaczeni.

- Wynika to z ustaleń komisji. Nie mam podstaw by jej nie wierzyć - dodał szef MON.

Wcześniej mówił o tym pułkownik Zbigniew Drozdowski, kierownik komisji. - Nikt poza załogą, dwoma pilotami, którzy pilotowali samolot, nie pojawił się w kokpicie przed katastrofą. Są na to dowody - powiedział.

Zdaniem ministra obrony nie ma powodu do dymisji dowódcy Sił Powietrznych gen. broni Andrzeja Błasika. - Nie widzę takiej potrzeby, dlatego że generał Błasik nie uczestniczył bezpośrednio w podejmowaniu decyzji tamtego feralnego dnia i feralnej nocy - powiedział Klich.

Zdaniem ministra, odpowiedzialność powinny ponieść osoby, które miały wpływ - bezpośredni lub pośredni - na podjęte decyzje. - Generał Błasik nie miał wpływu na tamte wydarzenia - podkreślił Klich.

Szef resortu ON, pytany o odpowiedzialność honorowo-moralną" powiedział, że każdy oficer w swoim sumieniu musi podejmować stosowne decyzje", ale on, jako szef MON, "nie podejmuje decyzji o zdymisjonowaniu dowódcy Sił Powietrznych".

Klich podkreślił, że ani nie oczekuje od Błasika dymisji, ani sam Błasik nie zadeklarował, że odejdzie ze stanowiska.

W sprawie dalszych konsekwencji personalnych minister obrony powiedział, że czeka na decyzje dyscyplinarne podjęte przez szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. - To już jest w gestii samych wojskowych. Wniosków personalnych jest wiele - powiedział Klich.

Dowódca 13. Eskadry Lotnictwa Transportowego z Krakowa ppłk Leszek Leśniak stracił stanowisko za "niewłaściwą organizację szkolenia lotniczego, brak zachowania warunków bezpieczeństwa podczas szkolenia lotniczego oraz błędy w nadzorze nad realizacją zadań w eskadrze, w tym dopuszczenie do lotu niewłaściwie dobranej załogi".

Kontroler zbliżania oraz precyzyjnego podejścia por. Adam Bonikowski z Mirosławca został odwołany za "popełnione błędy w czasie sprowadzania samolotu do lądowania".

Kpt. Andrzej Koniarz - kontroler lotniska - stracił stanowisko za "dopuszczenie do sytuacji stanowiącej zagrożenie dla bezpiecznej realizacji lotu i brak zdecydowanej reakcji na pogarszające się warunki atmosferyczne; konkretnie za niepodjęcie decyzji o skierowaniu samolotu na inne lotnisko".

Mjr Jędrzej Wójcicki - komendant Wojskowego Portu Lotniczego w Mirosławcu - został odwołany za "niewłaściwy nadzór nad działalnością podległych służb, wyszkoleniem i przygotowaniem personelu tych służb oraz nieprawidłowości w działaniu wojskowego portu lotniczego". Wójcicki - jak powiedział Klich - jest odpowiedzialny za wyznaczenie por. Bonikowskiego do pełnienia funkcji kontrolera lotu "pomimo świadomości tego, że nie spełnia on wszystkich kryteriów, które są niezbędne".

Ppłk Marek Sołowianiuk - starszy dyżurny Centrum Operacji Powietrznych, został zwolniony "z tytułu popełnionych błędów, niedociągnięć w zakresie organizacji pracy zmiany bojowej w czasie pełnienia dyżuru bojowego przez poszczególne osoby funkcyjne zmiany oraz niedociągnięcia w ogólnym nadzorze nad przelotem samolotu". Sołowianiuk - według ministra - jest odpowiedzialny za nieprzekazanie dalej informacji o pogarszających się warunkach meteorologicznych na lotnisku w Mirosławcu

Minister Klich ujawnił cały raport dotyczący katastrofy. Do tej pory upubliczniono tylko cztery strony. Cały dokument wraz załącznikami liczy ok. 700 stron. Decyzja o jego ujawnieniu zapadła prawdopodobnie wczoraj, po doniesieniach medialnych, że samolot pilotował jeden z pasażerów.

- Zdymisjonowane osoby te miały pośredni wpływ za tragedię, nie są odpowiedzialne za tragedię bezpośrednio - podkreślił Klich. Zaprzeczył doniesieniom radia TOK FM, że CASĄ próbował lądować pilot, który nie należał do załogi. Jak wyjaśnił, samolot pilotowali ci piloci, którzy byli do tego wyznaczeni.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Służby
Tusk zapowiada 13 miliardów złotych na program modernizacji służb
Służby
Służby i bez Pegasusa chętnie podsłuchują
Służby
Agenci CBA weszli do siedzib PKOl i PZKosz. Chodzi o faktury
Służby
Starlinki nie tylko dla Ukrainy. Obsługiwały także wybory w Polsce
Służby
600 tys. zł w rok. Kosmiczna pensja szefowej CBA