Brat pilota: To nie była wina załogi CASY

- Piloci CASY do końca nie byli też świadomi położenia samolotu. Na kilka sekund przed uderzeniem w ziemię dostali nawet uspokajający komunikat od kontrolera - powiedział brat pilota Andrzej Smyczyński.

Aktualizacja: 12.04.2008 17:57 Publikacja: 12.04.2008 12:49

Brat pilota: To nie była wina załogi CASY

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

Za zgodą ministra obrony, Smyczyński odsłuchał nagrania rozmów załogi samolotu z kontrolą lotów, zarejestrowanych tuż przed katastrofą.

Brat pilota powiedział Radiu Zet, że na nagraniach słychać głos głównie jego brata, który prowadził korespondencję z wieżą kontroli lotów i tylko kilkakrotnie odzywa się pierwszy pilot. Nie słyszał żadnych innych głosów. Smyczyński dodał, że w nagraniach nie ma emocji. Są jedynie bardzo skrótowe, specjalistyczne lotnicze komendy.

Uważa on, że ze względu na błędne komunikaty załoga samolotu nie miała świadomości krytycznej sytuacji w jakiej się znalazła. Jego zdaniem główne błędy popełniła kontrola lotu, a opinia, że to załoga doprowadziła do tragedii jest krzywdząca dla jego brata.

Brat pilota dodał że głównym przewinieniem załogi było chyba to, że ze względu na paskudną pogodę nie poleciała po prostu na inne lotnisko.

Potwierdził, że maszynę pilotowali członkowie załogi: jego brat Michał oraz kapitan Robert Kuźma oraz że załoga i kontrola lotów posługiwała się różnymi jednostkami miar. - Za sterami siedzieli przez cały czas ci sami piloci - mówił portalowi tvn24.pl.

Brat zmarłego pilota uważa, że w raporcie dot. przyczyn katastrofy CASY, ujawnionym przez ministra Bogdana Klicha, nie wszyscy, którzy przyczynili się do katastrofy zostali ujawnieni. - Nie chcę nikogo ścigać ani oskarżać, ale mam zastrzeżenia co do wniosków końcowych raportu - powiedział Smyczyński. - Chcę wykrzyczeć całemu światu, że wina nie została sprawiedliwie zaakcentowana - dodał.

Wojskowy samolot transportowy CASA C-295M z krakowskiej eskadry rozbił się 23 stycznia w Mirosławcu. Zginęło 20 osób -czteroosobowa załoga i 16 oficerów wracających z Warszawy z konferencji bezpieczeństwa lotów w wojsku.

Za zgodą ministra obrony, Smyczyński odsłuchał nagrania rozmów załogi samolotu z kontrolą lotów, zarejestrowanych tuż przed katastrofą.

Brat pilota powiedział Radiu Zet, że na nagraniach słychać głos głównie jego brata, który prowadził korespondencję z wieżą kontroli lotów i tylko kilkakrotnie odzywa się pierwszy pilot. Nie słyszał żadnych innych głosów. Smyczyński dodał, że w nagraniach nie ma emocji. Są jedynie bardzo skrótowe, specjalistyczne lotnicze komendy.

Służby
Tusk zapowiada 13 miliardów złotych na program modernizacji służb
Służby
Służby i bez Pegasusa chętnie podsłuchują
Służby
Agenci CBA weszli do siedzib PKOl i PZKosz. Chodzi o faktury
Służby
Starlinki nie tylko dla Ukrainy. Obsługiwały także wybory w Polsce
Służby
600 tys. zł w rok. Kosmiczna pensja szefowej CBA