Jutro przed Sądem Okręgowym w Gdańsku odbędzie się kolejny proces, jaki były prezydent Lech Wałęsa wytoczył swojemu byłemu współpracownikowi Krzysztofowi Wyszkowskiemu.
Chodzi o wypowiedź tego ostatniego z 2005 r. w telewizji TVN. Wyszkowski stwierdził wówczas, że „Wałęsa był tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa”.
Sprawa miała już kilka odsłon. Dwa razy Sąd Okręgowy uznawał Wyszkowskiego za winnego, ale też dwukrotnie Sąd Apelacyjny uchylał wyroki – nakazując przeprowadzenie postępowania dowodowego. – Chcę, by sąd je wreszcie przeprowadził – mówi „Rz” Krzysztof Wyszkowski.
Dlatego na swojej stronie internetowej zamieścił nagranie rozmowy z oficerem SB, który służył podczas strajku w Stoczni Gdańskiej. Oficer mówi, że słyszał rozmowę swoich kolegów, którzy mieli zwerbować Wałęsę. W rozmowie z Wyszkowskim twierdzi: „Wałęsa zeznał, że przysiągł na krzyżyk (oficer nie pamiętał dokładnie, czy to był krzyżyk – przyp. red.), że będzie lojalny w stosunku do służb”.
– Ten człowiek będzie moim świadkiem w procesie. Zgodził się zeznawać – mówi Wyszkowski.