Informację jako pierwszy podał portal niezalezna.pl. Co ciekawe, wczoraj sąd stwierdził, że prokuratura słusznie umorzyła śledztwo ws. przekroczenia uprawnień przez żołnierzy Żandarmerii Wojskowej, którzy na polecenie Bartłomieja Misiewicza asystowali podczas czynności prowadzonych właśnie w Centrum Eksperckim Kontrwywiadu Wojskowego NATO.
Chodzi o wydarzeń, jakie miały miejsce w nocy z 17 na 18 grudnia 2015 roku. Wówczas szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego Piotr Bączek, dyrektor gabinetu szefa MON Bartłomiej Misiewicz w asyście Żandarmerii Wojskowej weszli do siedziby Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO. Misiewicz był wówczas pełnomocnikiem MON ds. Utworzenia Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO. Po przeprowadzonych czynnościach, odwołano szefów CEK NATO.