Wczoraj przed Sądem Okręgowym w Warsza?wie ruszył proces cywilny w tej sprawie. Mariusz Saczek twierdzi, że pojazd rosomak za słabo chronił go przed mina-?mi-pułapkami. Wskutek wybuchu miał złamany kręgosłup w trzech miejscach ?i uszkodzony rdzeń kręgowy. Do sądu przyszedł o kulach. Poszkodowanych było też sześciu innych żołnierzy z tego wozu. MON twierdzi, że renta ?i 325 tys. zł odszkodowań powinny mu wystarczyć. ?Do następnej rozprawy były żołnierz ma wskazać konkret?ne zaniedbania MON związane z jego szkodą, a reprezentująca MON Prokuratoria Generalna – ustosunkować się do twierdzeń o nienależytym przygotowaniu rosomaka.