Ośmiu żołnierzy z kilku jednostek Wojsk Lądowych pojechało 10 stycznia do wojskowego ośrodka szkoleniowego w Szwecji. Przez ponad dwa tygodnie razem z żołnierzami z kilku krajów NATO uczestniczyli w kursie przetrwania w ekstremalnych, arktycznych warunkach.
Zajęcia dotyczyły na przykład tego, jak uchronić organizm przed hipotermią, odmrożeniami, jak działać w niskich temperaturach. Były też zajęcia z jazdy na nartach.
Przed wyjazdem żołnierze usłyszeli od urzędnika MON, że nie zostaną dodatkowo ubezpieczeni. Dlatego, jak mówią „Rz”, sami wykupili polisy.– Na takim kursie bardzo łatwo o kontuzję. Dlatego, choć powiedziano nam, że w razie czego koszty leczenia zostaną nam zwrócone, to woleliśmy dmuchać na zimne – mówi jeden z nich.
Inny dodaje: – Leczenie w Szwecji jest bardzo drogie. Nie stać mnie na to. A MON albo zwróci koszty, albo nie. Nie wiadomo też, jak długo mielibyśmy na te pieniądze czekać.
„Oferta strony szwedzkiej regulująca zakres programowy przedsięwzięcia nie przewiduje konieczności dodatkowego ubezpieczenia związanego z udziałem w kursie” – odpowiedział nam Departament Prasowo-Informacyjny MON. Dalej w odpowiedzi czytamy: „w razie choroby kursantom, po przedłożeniu stosownych rachunków, przysługuje zwrot niezbędnych wydatków poniesionych w związku ze skierowaniem w zagraniczną podróż służbową”.