Obce armie kupują polskie roboty

Maszyny to przyszłość pola walki. A polscy inżynierowie radzą sobie świetnie na nowym rynku

Aktualizacja: 26.04.2011 11:17 Publikacja: 26.04.2011 01:39

Obce armie kupują polskie roboty

Foto: materiały prasowe

Roboty wojskowe znad Wisły podbijają świat. Kupili je Saudyjczycy i Szwajcarzy, chcą także Hiszpanie. – Roboty to przyszłość wojska – mówi gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych. I dodaje: – Aby to zrozumieć, wystarczy wyobrazić sobie, jak będzie wyglądało pole walki w przyszłości. Dzięki zastosowaniu robotów oszczędzimy życie wielu żołnierzy.

Statystyki mówią same za siebie. W 2004 r. amerykańskie wojsko na misjach w Iraku i Afganistanie dysponowało ponad 180 robotami. A już cztery lata później tylko w Afganistanie takich maszyn było ok. 6 tys. Teraz nieoficjalnie szacuje się, że w użyciu może być nawet 10 tys. sztuk. W 2008 r. podczas działań wojennych „zginęło" ok. 1600 robotów. Ale specjaliści z Pentagonu ustalili, że dzięki ich pracy udało się ocalić życie ponad 3 tys. żołnierzy.

Roboty służą najczęściej do wykrywania i unicestwiania ładunków wybuchowych. Mogą być też używane do patrolowania terenu i działań ofensywnych. Cięższe roboty, nazywane mułami, odciążają oddziały piechoty. Niektóre potrafią nawet transportować rannych żołnierzy z zagrożonych terenów lub wyciągać poszkodowanych z gruzów zawalonego budynku. Coraz częściej korzysta się również z robotów w powietrzu. W minioną sobotę, za zgodą prezydenta USA Baracka Obamy, amerykańskie samoloty bezzałogowe Predator zostały użyte po raz pierwszy w nalotach na cele w Libii. Zdaniem amerykańskich wojskowych bezzałogowce precyzyjniej atakują cele, a co za tym idzie – po ich ataku jest mniej ofiar wśród cywilów.

Choć jeśli idzie o roboty, polska armia dopiero raczkuje, pod względem konstrukcji maszyn nasi inżynierowie należą do światowej czołówki.

– Naprawdę nie mamy się czego wstydzić. Polscy inżynierowie konstruują roboty dorównujące najlepszym na świecie – mówi „Rz" Janusz Walczak, niezależny ekspert wojskowy. Podobnego zdania jest Andrzej Kiński, redaktor naczelny miesięcznika „Nowa Technika Wojskowa". – Są doceniane na całym świecie. Wystarczy spojrzeć, jakie państwa je kupują. Są to m.in. Arabia Saudyjska, Szwajcaria, Litwa, Estonia, Belgia – wylicza.

Jan Jabłkowski, dyrektor Przemysłowego Instytutu Automatyki i Pomiarów konstruującego polskie roboty, uważa, że sekretem ich skuteczności są nieustanne testy. – Nasze roboty są właściwie cały czas ulepszane – mówi „Rz".

Wojskowy robot to jednak poważny wydatek. Sama maszyna bez wyposażenia kosztuje nawet 0,5 mln zł. Wyposażenie, w zależności od potrzeb, może kosztować drugie tyle.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara