Reklama
Rozwiń
Reklama

Kupiłeś ziemię? Agencja może ci ją odebrać

Jeśli zdążyłeś kupić ziemię kilka lat temu przed lawinowymi podwyżkami cen gruntów – nie ciesz się za szybko. Agencja Nieruchomości Rolnych może ci ja odebrać - pisze "Życie Warszawy". Powodem zabrania nieruchomości może być duży wzrost jej wartości.

Publikacja: 30.11.2007 09:19

Większość właścicieli, wzywanych przez ANR, stawiała się do notariusza i podpisywała podsunięte papiery o zwrocie ziemi. Ale nie Zygmunt Mogiła-Lisowski, który odmówił i poszedł do sądu. Druga rozprawa odbędzie się 6 grudnia w warszawskim sądzie okręgowym. Podobnie jak inni podkreśla, że o możliwości zabrania mu ziemi nie wiedział. Trudno go też nazwać spekulantem czy potentatem ziemskim, bo sporna działka to 27 ha, które kupił na spółkę z siostrą.

Co dociekliwsi kupujący opowiadają, że w oddziałach Agencji zapewniano ich, że to martwy zapis i nigdy się z niego nie korzysta. Na nieruchomości dostawali nawet kredyty bankowe.

Procedura jest prosta i nie dopuszcza dyskusji. – Zgodnie z prawem Agencja oświadcza notarialnie wykonanie odkupu, następnie wzywa nabywcę do podpisania umowy przenoszącej własność ziemi z powrotem – mówi ŻW Grażyna Kapelko z biura prasowego Agencji Nieruchomości Rolnych. Dodaje, że odebrano już tak ludziom ok. 500-700 ha. W wezwaniach nie ma żadnego uzasadnienia. Nie ma też trybu odwoławczego. Ziemia trafia pod lokalne inwestycje albo znów do sprzedaży. ANR twierdzi, że wykup to sposób na walkę ze spekulantami, choć sama się nim staje. – Zdarza się, że sprzedany teren w wyniku zmiany planu zagospodarowania przestrzennego nagle wielokrotnie zyskuje na wartości. W tej sytuacji stosujemy odkup, aby nie narazić Skarbu Państwa na straty – przyznaje Kapelko.

– Właściciele nieruchomości skazani są na arbitralne decyzje urzędników oddziałów Agencji, którzy mogą kierować się przecież różnymi interesami – podsumowuje radca prawny Krzysztof Dobrowolski, przedstawiciel Ruchu na rzecz Osób Pokrzywdzonych przez Prawo Odkupu, który sam też spiera się z ANR o własną ziemię. Dodaje, że w razie budowy na takiej ziemi, to rzeczoznawca ANR decyduje, czy i ile za nie zwrócić.

Na decyzję można tylko złożyć zażalenie do prezesa ANR lub sądu cywilnego, gdzie sprawy toczą się latami. Nic więc dziwnego, że – jak podkreśla Agencja – do teraz nie zapadł żaden wyrok.

Reklama
Reklama

Większość właścicieli, wzywanych przez ANR, stawiała się do notariusza i podpisywała podsunięte papiery o zwrocie ziemi. Ale nie Zygmunt Mogiła-Lisowski, który odmówił i poszedł do sądu. Druga rozprawa odbędzie się 6 grudnia w warszawskim sądzie okręgowym. Podobnie jak inni podkreśla, że o możliwości zabrania mu ziemi nie wiedział. Trudno go też nazwać spekulantem czy potentatem ziemskim, bo sporna działka to 27 ha, które kupił na spółkę z siostrą.

Reklama
Prawo karne
Gwałt i zabójstwo młodej Białorusinki w centrum stolicy. Dorian S. usłyszał wyrok
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Nieruchomości
Można już składać wnioski o bon ciepłowniczy. Ile wynosi i komu przysługuje?
Sądy i trybunały
Minister Żurek reaguje na decyzję SN. Sędzia Iwaniec odsunięty od orzekania
Nieruchomości
Co może zrobić KOWR, by odzyskać działkę pod CPK?
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Nieruchomości
Rząd kończy z patologiami w spółdzielniach mieszkaniowych. Oto, co chce zmienić
Reklama
Reklama