Najczęstsze błędy polegają na wykonywaniu przez spółki komunalne zadań komercyjnych, a nie zadań z zakresu użyteczności publicznej. Inną nieprawidłowością jest powoływanie członków rad nadzorczych bez kompetencji.
Większość gmin uznaje, że dla sprawowania nadzoru wystarczy zastosować przepisy kodeksu spółek handlowych, ustawy o gospodarce komunalnej, regulaminów organizacyjnych urzędu gminy czy uregulowania zawarte w aktach założycielskich spółek. Tymczasem istnieją też inne możliwości sprawowania nadzoru: poprzez nadzór indywidualny wspólnika, z delegacją dla poszczególnych jednostek organizacyjnych gminy lub poprzez tzw. model skoncentrowany, czyli powoływanie biur nadzoru właścicielskiego. Obie formuły mają uchronić spółki przed przekraczaniem ich uprawnień.
– Nie widzę większych problemów związanych z nadzorem nad spółkami komunalnymi, jeżeli nie liczyć sytuacji, gdy koncepcje działania lub rozwoju spółki, które wyrażają kolejno: zgromadzenie wspólników (wójt, burmistrz, prezydent, zarząd powiatu, marszałek), rada nadzorcza, zarząd spółki, nie do końca są ze sobą zbieżne – zapewnia „Rz" Grzegorz Gałabuda, ekspert w dziedzinie usług komunalnych, prezes Powiatowego Centrum Zdrowia sp. z o.o. w Otwocku. – O ile już teraz zdarzają się mniej lub bardziej zawoalowane naciski ze strony organów wykonawczych, o tyle gdyby jakakolwiek kompetencja nadzorcza została przekazana organowi uchwałodawczemu, to naciski te zostałyby zwielokrotnione. Mogłyby nawet doprowadzić do paraliżu spółki, nękanej kolejnymi kontrolami i obowiązkami sprawozdawczymi – dodaje.
Jakość pracy rad nadzorczych zależy jednak w dużym stopniu od kompetencji ich członków. Brak transparentności i obiektywizmu w procedurze konkursowej oraz weryfikacji kompetencji członków przesądza o słabości nadzoru. Występują też inne nieprawidłowości, które grożą konfliktem interesów, np. gdy członkami rad nadzorczych w spółce są pracownicy gminy zatrudnieni w komórkach organizacyjnych bezpośrednio nadzorujących spółki.
– W mojej ocenie jest wskazane, aby jednym z członków, choć powinni być też zewnętrzni eksperci, był pracownik urzędu gminy. Czy powinien zostać przewodniczącym rady nadzorczej? To kwestia stosowania dobrych praktyk – twierdzi Gałabuda. – Jestem natomiast przeciwny majstrowaniu przy przepisach, które funkcjonują od dawna, a mała liczba nowelizacji świadczy o tym, że się sprawdziły. Jedyne, co można rozważyć, to zniesienie obowiązku powoływania rady nadzorczej dla małych spółek – dodaje.