To z pewnością jeden z najważniejszych dni w historii Kórnika. Sąd Okręgowy w Poznaniu zdecydował, że niewielka wielkopolska gmina nie będzie musiała wypłacić Polskim Sieciom Elektroenergetycznym 65 milionów złotych odszkodowania.
To niemal równowartość jej rocznych dochodów. – Bankructwo? Nawet nie dopuszczam do siebie takiej myśli – powtarzał Jerzy Lechnerowski, burmistrz Kórnika. – W przypadku porażki musielibyśmy zrezygnować ze wszystkich planowanych na najbliższe lata inwestycji. A chcieliśmy rozbudować dwie szkoły, odnowić rynek, zbudować promenadę do jeziora – wylicza.
Problemy gminy zaczęły się, kiedy zablokowała budowę gigantycznej linii wysokiego napięcia. Inwestycja od lata 2008 roku znajduje się na rządowej liście przedsięwzięć kluczowych dla Euro 2012.
O zamieszaniu wokół budowy „Rz” pisała kilka miesięcy temu. Linia ma połączyć Ostrów Wielkopolski i Plewiska, a co za tym idzie – uchronić Poznań przed ewentualnym blackoutem, czyli długotrwałą przerwą w dostawie energii.
– Przewidujemy, że podczas mistrzostw zapotrzebowanie na prąd wzrośnie w Poznaniu o 15 procent. Za pomocą funkcjonujących dziś linii w 2012 roku nie da się przesłać wymaganej ilości energii do aglomeracji – mówi Dariusz Chomka, rzecznik PSE Operator, firmy realizującej inwestycję.