Stanowisko takie potwierdza wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 8 marca, oddalający skargę kasacyjną Zofii G. na wyrok WSA w Gdańsku. WSA uchylił korzystną dla niej decyzję wójta w sprawie warunków zabudowy samowoli budowlanej.
Samowola miała polegać na odbudowie domku letniskowego. A samo postępowanie w sprawie wydania warunków zabudowy wiązało się z tym, że powiatowy inspektorat nadzoru budowlanego nałożył na Zofię G. opłatę legalizacyjną 50 tys. zł. Uznał bowiem, że odbudowany dom z letniskowego stał się mieszkalnym całorocznym.
Tak też twierdził Arkadiusz G., sąsiad Zofii G., który korzystną dla niej decyzję wójta zaskarżył do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku. W swojej skardze podnosił, że została ona wydana z naruszeniem przepisów o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. A to dlatego, że – w jego ocenie – odbudowa domku letniskowego taką w rzeczywistości nie była. Wykonane prace spowodowały bowiem, że odbudowany obiekt ma większą powierzchnię i jest piętrowy. W ocenie skarżącego postawiony przez Zofię G. budynek nie był odbudową zniszczonego, ale zupełnie nową inwestycją. Co więcej, jak podkreślał skarżący, postawiony przez Zofię G. budynek mieszkalny znalazł się w już zrealizowanym, jednorodnym zespole zabudowy letniskowej, dobrze wkomponowanym w otaczający je kompleks leśny. W konsekwencji, jak podnosił skarżący, decyzja wójta ustalająca warunki zabudowy dla inwestycji Zofii G. została wydana na podstawie sporządzonej niezgodnie z przepisami analizie urbanistyczno-budowlanej i z naruszeniem zasady tzw. dobrego sąsiedztwa.
Ze stanowiskiem Arkadiusza G. zgodził się zarówno WSA w Gdańsku, jak i NSA.
– Analiza urbanistyczno-architektoniczna, która jest podstawą wydania warunków zabudowy dla terenów, na których plan miejscowy nie obowiązuje, nie została w badanej sprawie opracowana precyzyjnie i rzetelnie, tak jak tego wymagają przepisy – uzasadniał Mirosław Gdesz, sędzia NSA. – W konsekwencji wydana na jej podstawie decyzja o warunkach zabudowy również była obarczona licznymi wadami, dlatego należało je uchylić – konkludował sędzia.