Odnosząc się do tekstu „KRS znalazła sztuczkę, by kończyć konkursy na wakat", chciałbym wskazać, że sytuacja wbrew poglądom wyrażonym w treści artykułu wcale nie jest patowa.
Czytaj także: Sędziowie ujawniają swoje poparcie dla kandydatów do KRS
W artykule wskazuje się, że sytuacja w wymiarze sprawiedliwości jest w impasie, gdyż prezesi sądów zobowiązywani uchwałami organów samorządu sędziowskiego nie mogą przesyłać dokumentów koniecznych do zakończenia konkursów na wolne stanowiska sędziowskie do KRS.
Jest to jednak, moim zdaniem, teza błędna. Zauważyć bowiem należy, że organy samorządu sędziowskiego, tj. zgromadzenia sędziów apelacji lub okręgu, nie mają żadnych uprawnień władczych wobec organów sądu, w tym wobec prezesa sądu. Wynika to jednoznacznie z przepisów ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych, gdzie enumeratywnie wskazano na uprawnienia tych organów.
Warto też przypomnieć, że zasadą prawa ustrojowego jest, że określony organ ma tylko takie uprawnienia, jakie przyznaje mu ustawa. Jest to zgodne z zasadą praworządności będącą podstawową zasadą prawa administracyjnego. Wynika z niej bowiem, że organy mogą wykonywać swoje zadania tylko na podstawie obowiązujących przepisów prawa. Mają one tylko tyle kompetencji, ile przyznała im ustawa.