Jak podaje portal Onet.pl, Tomasz Kosakowski - adwokat z Olsztyna, który wcześniej był prokuratorem, od wtorku 6 października ma objąć stanowisko sędziego w olsztyńskim Sądzie Okręgowym. Jego nominację zatwierdzić ma prezydent Andrzej Duda. Krajowa Rada Sądownictwa zielone światło do awansu tego prawnika dała już w lutym 2019 r. Wcześniej, w 2018 r. Kosakowski ubiegał się o funkcję w nowo utworzonej Izbie Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego - bezskutecznie.
Także w 2018 r. zgłosił swoją kandydaturę na jedno z pięciu wolnych stanowisk w olsztyńskim Sądzie Okręgowym. W konkursie w KRS pokonał m.in. profesora prawa z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. Kosakowski - po powołaniu przez prezydenta - najpewniej obejmie stanowisko w wydziale pracy i ubezpieczeń społecznych olsztyńskiego "okręgu".
Dziennikarze Onetu chcieli zapytać mecenasa o to, czy faktycznie - co potwierdzają dokumenty - dokonał wpłaty 12,5 tys. zł na fundusz wyborczy PiS gdy był w trakcie konkursu na urząd sędziego. - Mecenas odebrał od nas telefon, jednak po pierwszym pytaniu o to, jak dysponował swoimi pieniędzmi, Kosakowski przerwał połączenie, kolejnych telefonów nie odbierał, nie odpisywał ani na smsy, ani na maile wysłane na adres jego kancelarii - relacjonuje portal.
- Przecież każdy obywatel, w tym prawnik, który nie jest sędzią może wpłacić pieniądze na daną partię - komentuje rzecznik KRS, sędzia Maciej Mitera. - Każdy zaś, zgodnie z konstytucją, ma prawo aspirować do służby publicznej. Tyle że ta sytuacja faktycznie może budzić złe skojarzenia - przyznaje.
Swój sprzeciw wobec powołania na funkcję sędziego mec. Kosakowskiego w oficjalnej uchwale wyraziło w poniedziałek Forum Współpracy Sędziów. Sędziowie podkreślają, że aby uniknąć "dalszej kompromitacji procesu nominacji sędziów" należy wycofać z Kancelarii Prezydenta wniosek o powołanie tej osoby na stanowisko sędziego.