Reklama

PiS chce wzmocnić kadrę w przeciążonych sądach i przenosić sprawy

Firmy i obywatele nie będą już musieli latami czekać na sprawiedliwość. Z sądów przeciążonych pracą część spraw ma być przenoszona do mniej obciążonych.

Aktualizacja: 09.11.2015 10:38 Publikacja: 08.11.2015 16:30

Foto: Fotolia.com

PiS ma pomysł, jak usprawnić wymiar sprawiedliwości, który mimo wielu obietnic od lat funkcjonuje coraz wolniej. Dowód to najnowsze statystyki Ministerstwa Sprawiedliwości. Wynika z nich, że sprawność sądów w pierwszym półroczu 2015 r. jest gorsza niż w pierwszym kwartale br. Średni czas procesu w sądzie okręgowym w pierwszym kwartale wynosił 7,8 miesiąca, a teraz 8,2. Gorzej jest też w sądach rejonowych: zamiast 3,6 miesiąca jest 3,9.

PiS chce skrócić czas trwania postępowań sądowych we wszystkich kategoriach spraw. Dzięki temu firmy i obywatele szybciej doczekają się wyroku w ważnych dla nich sprawach.

Wszystkie ręce na pokład

PiS planuje wzmocnić kadrowo sądy przeciążone, a część spraw należących obecnie do ich właściwości przekazać sądom mniej obciążonym.

Niektóre czynności rejestrowe i ewidencyjne, które w istocie nie należą do wymiaru sprawiedliwości, mają wykonywać notariusze. Wdrożony ma też być mechanizm czasowego delegowania sędziów do innych sądów w celu przeciwdziałania powstawaniu zaległości w rozpoznawaniu spraw.

Sędziom pomysł się podoba, zwłaszcza tym z większych i obciążonych sądów.

Reklama
Reklama

– Jest sensowny – ocenia sędzia Rafał Puchalski. Zastrzega jednak, że diabeł tkwi w szczegółach. W tym przypadku w kryterium, jakie będzie brane pod uwagę przy określaniu, czy sędzia jest nadmiernie obciążony czy też niedociążony. – Nie można brać pod uwagę jedynie liczby spraw, które wpływają do sędziego – mówi sędzia i przekonuje, że decydującym kryterium powinna być ilość spraw, które sędzia ma do załatwienia, i ilość spraw przez niego rozpoznanych.

Nie dla wszystkich

– Ważne jest też to, jakie sprawy będą przenoszone. Nie możemy mówić o oddawaniu typowych spraw karnych czy cywilnych, bo to narażałoby strony, świadków i biegłych na kosztowne i czasochłonne podróże, a w efekcie mogłoby jeszcze bardziej wydłużyć postępowanie – zauważa sędzia Łukasz Pabiański. Dodaje jednak, że jest mnóstwo spraw pozaprocesowych, prowadzonych w trybie nakazowym. – One nie wymagają obecności w sądzie, a załatwić je trzeba.

Nie wszyscy są optymistami.

– Sądy karne jeszcze dobrze nie przełknęły zmiany procesu na kontradyktoryjny – mówi dr Wacław Kuszyński z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Jego zdaniem nie poradzą sobie z kolejnymi reformami. – Trzeba przygotować rzetelną diagnozę stanu sądownictwa. Byłoby dobrze, gdyby nie robili tego specjaliści od statystyk, zmiany muszą być rozłożone na lata. Musi istnieć gwarancja, że kolejny minister sprawiedliwości nie zerwie z reformą tylko dlatego, że będzie miał inny pomysł na poprawianie Temidy. Ostatnio coraz rzadziej pomysły są kontynuowane

Zawody prawnicze
Notariusze zwalniają pracowników i zamykają kancelarie
Nieruchomości
Mała zmiana prawa, która mocno uderzy w patodeweloperkę
Zawody prawnicze
Reforma już rozgrzewa prokuratorów, choć do jej wdrożenia daleka droga
Nieruchomości
To już pewne: dziedziczenia nieruchomości z prostszymi formalnościami
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama