Reklama

Sędzia żąda 7 mln zł odszkodowania od własnego sądu

Sędzia Sądu Okręgowego we Wrocławiu Barbara Sudnik-Hryniewicz domaga się od prezesa tego sądu 7,2 mln zł odszkodowania. Jak twierdzi, z jego winy od trzech lat jest na zwolnieniu lekarskim - informuje Onet.

Publikacja: 16.06.2022 10:00

Sędzia żąda 7 mln zł odszkodowania od własnego sądu

Foto: PAP/Adam Warżawa

dgk

Barbara Sudnik-Hryniewicz jest uważana przez część środowiska sędziowskiego za beneficjentkę "dobrej zmiany", czyli częściowej wymiany kadr w sądach i prokuraturach, przeprowadzonej przez Ministerstwo Sprawiedliwości po dojściu PiS do władzy. Onet twierdzi, że jej mąż, adwokat Marcin Sudnik-Hryniewicz, jeszcze przed 2015 r. współpracował z politykami PiS.  Nazwisko sędzi Sudnik-Hryniewicz widnieje na sporządzonej przez portal Oko.press liście 542 sędziów nominowanych przez tzw, neoKRS, których wyroki mogą być w przyszłości podważane.

Faktem jest, że w 2018 r. jako sędzia Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Śródmieścia Barbara Sudnik-Hryniewicz otrzymała delegację do pracy w sądzie wyższego szczebla.  Już 20 lutego 2019 r. prezydent Andrzej Duda wręczył  jej oficjalną nominację na sędziego Sądu Okręgowego we Wrocławiu. Nie przepracowała tam jednak zbyt wiele czasu - jeszcze przed awansem, pracując w sądzie rejonowym, Sudnik-Hryniewicz przebywała na długotrwałym zwolnieniu lekarskim. Po przejściu do okręgu wróciła do pracy na niespełna 1,5 miesiąca. Od 8 maja 2019 r. przebywa na kolejnym zwolnieniu.

Czytaj więcej

Nominacje sędziowskie w Pałacu Prezydenckim

Trzy lata na L4 i urlopach

12 maja 2022 r. do Sądu Okręgowego we Wrocławiu wpłynął  pozew sędzi  przeciwko Skarbowi Państwa reprezentowanemu przez prezesa Sądu Okręgowego we Wrocławiu. Barbara Sudnik-Hryniewicz zarzuca mu mobbing i doprowadzenie do poważnego uszczerbku na zdrowiu. Domagając się przy tym odszkodowania w wysokości 7 mln 271 tys. 680 zł.

- To chyba najwyższa kwota odszkodowania w historii polskiego sądownictwa - powiedział Onetowi jeden z najbardziej doświadczonych wrocławskich sędziów.

Reklama
Reklama

Z prezesem sądu Wojciechem Łukowskim Onetowi nie udało się porozmawiać, gdyż przebywa na urlopie.  Joanna Podwin z biura prasowego wrocławskiego sądu potwierdziła jednak, że pozew bez uzasadnienia wpłynął do sądu i prawdopodobnie "ma związek z wnioskiem z 7 maja 2019 r., skierowanym przez Prezesa Sądu Okręgowego do zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego przy Sądzie Apelacyjnym we Wrocławiu" przeciwko niej.

Biuro prasowe potwierdziło też informacje o absencji sędzi: 

"Pani Sędzia B. Sudnik-Hryniewicz przebywała nieprzerwanie na zwolnieniu od 17 września 2018 r. do 29 marca 2019 r. (okres delegacji do SO i po odebraniu nominacji do SO), a następnie od 8 maja 2019 r. do 14 lipca 2022 r. Pomiędzy tymi zwolnieniami Pani Sędzia korzystała z urlopów wypoczynkowych, na żądanie, opieki nad dzieckiem (art.188 k.p.), opieki nad zdrowym dzieckiem.

Obecnie okres ciągłej nieobecności Pani Sędzi to ponad 3 lata, przy czym na użytek zastosowania art. 94 paragraf 1 ustawy - Prawo o ustroju sądów powszechnych okres ten liczony jest od września 2018 r. (z uwagi na to, że przerwy wynosiły mniej niż 60 dni) i wynosi prawie 3 lata i 8 miesięcy. W sprawach z referatu Pani B. Sudnik-Hryniewicz czynności podejmowali zastępujący ją sędziowie (prowadząc oczywiście również sprawy ze swoich referatów)" - napisała Joanna Podwin.

Co stało się w gabinecie prezesa

Z Barbarą Sudnik-Hryniewicz Onetowi nie udało się skontaktować, ale o sporze z  pracodawcą opowiedział portalowi jej mąż, mec. Marcin Sudnik-Hryniewicz.

- Roszczenie dotyczy odszkodowania i zadośćuczynienia za wydarzenie sprzed trzech lat, kiedy to prezes i wiceprezes Sądu Okręgowego we Wrocławiu przyczynili się do długotrwałego uszczerbku na zdrowiu mojej żony - opowiada adwokat. - W maju 2019 r., kiedy wróciła do pracy po zwolnieniu lekarskim i opiece nad małoletnim dzieckiem, a jej sprawy zostały rozdzielone w drodze losowania między innych sędziów, okazało się, że przewodniczący wydziału na polecenie prezesa zarządził uchylenie wcześniejszej decyzji o rozlosowaniu spraw i zostały one jej przywrócone z pominięciem ustawowej procedury losowania. Kiedy sędzia nie podporządkowała się decyzji o wyłonieniu w tych sprawach składu sądu sprzecznie, jej zdaniem, z przepisami prawa, została wezwana na rozmowę w gabinecie prezesa. Tam w sposób poniżający sprzeczny z dobrymi obyczajami, naruszający godność sędziego, niezawisłość i niezależność sędziowską próbowano na niej wymóc podporządkowanie się decyzji przewodniczącego, grożono postępowaniem dyscyplinarnym –  twierdzi Marcin Sudnik-Hryniewicz.

Reklama
Reklama

Wedle słów męża, po opuszczeniu gabinetu prezesa sędzia z powodu stresu miała doznać silnego urazu psychicznego i stracić przytomność, doznała też nagłego i przejściowego zaburzenia funkcji skurczowej mięśnia sercowego oraz zwichnęła sobie nadgarstek. Z sądu zabrała ją karetka pogotowia.  Od tego czasu, w związku ze stwierdzoną depresją i załamaniem nerwowym, przebywa na długotrwałym zwolnieniu.

Inaczej na sprawę patrzą koledzy pani sędzi z pracy:

- Pani sędzia po powrocie ze zwolnienia w 2019 r. zwyczajnie nie chciała prowadzić spraw, które zostały jej wcześniej przydzielone. A gdy jej to nakazano, nagle ponoć straciła przytomność w wyjściu z gabinetu prezesa. Sęk w tym, że cały korytarz przed gabinetem objęty jest sądowym monitoringiem, ale jego kamery niczego takiego nie zarejestrowały.

W ocenie rozmówców Onetu, Barbara Sudnik-Hryniewicz po prostu nie udźwignęła pracy w sądzie okręgowym.

Na pytanie dlaczego pozew nie zawiera uzasadnienia, mec. Sudnik-Hryniewicz odpowiedział, że uzasadnienie jest bardzo obszerne i zostanie dołączone do pozwu w ciągu najbliższych dwóch-trzech tygodni.


Zawody prawnicze
Notariusze zwalniają pracowników i zamykają kancelarie
Nieruchomości
Mała zmiana prawa, która mocno uderzy w patodeweloperkę
Zawody prawnicze
Reforma już rozgrzewa prokuratorów, choć do jej wdrożenia daleka droga
Nieruchomości
To już pewne: dziedziczenia nieruchomości z prostszymi formalnościami
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama