Fasada działa na wszystkie zmysły, bo spływająca po gałęziach tarniny solanka tworzy pachnący wodny aerozol. I przyjemnie orzeźwia w gorące dni. Jak tężnie w Ciechocinku albo w Konstancinie. Wieczorem pawilon jest podświetlany reflektorami. Światło odbite w rozszczepionych kropelkach wody potęguje tęczowe efekty.
Pawilon zaprojektowali architekci Marcin Przygoda i Adrian Górecki z pracowni KIPP. Oryginalnie zinterpretowali przewodnią ideę Expo „Woda a zrównoważony rozwój” oraz polskie wizerunkowe hasło „Create and Care” – twórz i troszcz się (w domyśle o dziedzictwo natury i kultury).
Polski pawilon (blisko 1000 mkw.), jeden z większych na Expo, przyciąga tłumy.
Wnętrze pawilonu jest supernowoczesne. – Kontrast jest zamierzony – tłumaczy Marcin Podgórski. Celowo zestawiliśmy szorstką, mokrą powierzchnię fasady z syntetycznymi gładkimi ścianami w środku, nawiązującymi do kadłubów łodzi najnowszej generacji. Polska należy do europejskiej czołówki w budowaniu nowoczesnych jachtów.
Kształtem wewnętrzne ściany przypominają wydęte żagle. Hol wejściowy prowadzi do trzech tzw. kapsuł, czyli przestrzeni ekspozycyjnych. Łączą je przerzucone nad wodą i zielenią szklane kładki i drewniane pomosty.Pierwszą kapsułę zatytułowaną „Maszyna wodna” zaprojektował krakowski artysta Marek Grabowski. Ma formę instalacji z multimedialną opowieścią o wodzie dającej siłę, energię, życie. Prezentacje pokazują różnorodne wykorzystanie wody przez człowieka.