Reklama
Rozwiń

Stasys Eidrigevicius w Galerii Grafiki i Plakatu

Ze Stasysem sprawy mają się pokrętnie. Raz znajduje wyborne skróty plastyczne, to znów brnie w przegadanie. Ale tym razem – to pierwsze.

Aktualizacja: 15.11.2010 12:43 Publikacja: 15.11.2010 12:41

Stasys Eidrigevicius w Galerii Grafiki i Plakatu

Foto: Życie Warszawy

W Galerii Grafiki i Plakatu wystawia najnowsze rysunki, obrazy, szkice spolszczonego Litwina plus obiekty sprzed 20 laty, zwane „Smutkami”. Te już były pokazywane, w Zapiecku i w Kazimierzu, w pobliżu chałupy artysty, bo to gęby przenośne, przywodzące na myśl kolędnicze gwiazdy. Wyrosłe z ducha ludowej wiary w chochliki leśne, duszki, dziwożony. W istocie – maski wpisane w gałęzie, konary, korzenie, za którymi autor lubił się chować.

W ogóle, na wystawie jest zgromadzenie zagapionych twarzy-symboli. Z guzikowatymi oczkami wmontowanymi w wielobarwne konstrukcje. Typowe Stasysy, za co jedni go wielbią, inni mają za złe natarczywą powtarzalność motywu.

Co do mnie, lubię u tego artysty elementy zaskoczenia. Nieraz potrafi dostrzec jakąś inspirującą go formę w pęknięciu na murze, w zdjęciu gazetowym, w walających się po ulicy śmieciach. Tę otwartość na otoczenie, zarazem umiejętność przetwarzania rzeczywistości uważam za największy talent Stasysa.

Ostatnie prace są chropawe, mniej wycyzelowane niż starsze. Z większym dystansem do siebie, wręcz autoironiczne. Tak odbieram szkice z zagranicznych podróży – do Wenecji i Madrytu.

Z lewej strony – kanał, gondola; z prawej – pijaczyna sięgający po kieliszek grappy. Brutalnie wyglądający typ ma długie palce, lecz krótkie ramię. Za kuse, by dosięgnąć szkła. W dodatku ruchy ogranicza mu zamotany w przegubie sznur. Jasne, że to więzy umowne, psychiczne. Rozsądek mówi – dość, chęć na alkohol rozumowi przeczy. Co wygra, nie wiadomo. Tak czy siak – kanał…

[i]Stasys Eidrigevicius, Galeria Grafiki i Plakatu, Hoża 40, wystawa czynna do 20.11.[/i]

W Galerii Grafiki i Plakatu wystawia najnowsze rysunki, obrazy, szkice spolszczonego Litwina plus obiekty sprzed 20 laty, zwane „Smutkami”. Te już były pokazywane, w Zapiecku i w Kazimierzu, w pobliżu chałupy artysty, bo to gęby przenośne, przywodzące na myśl kolędnicze gwiazdy. Wyrosłe z ducha ludowej wiary w chochliki leśne, duszki, dziwożony. W istocie – maski wpisane w gałęzie, konary, korzenie, za którymi autor lubił się chować.

Rzeźba
Anatomia antyku na Zamku Królewskim z kolekcji Stanisława Augusta
Rzeźba
Rzeźby Abakanowicz wkroczyły na Wawel. Jej drapieżne ptaki nurkują wśród drzew
Rzeźba
Salvador Dalí : Rzeźby mistrza surrealizmu
Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu