Włodzimierz Borowski. Siatka czasu: wystawa w MSN Warszawa

Niszczenie sztuki miało wiele odsłon. W Polsce prekursorem takich działań był Włodzimierz Borowski - pisze Bogusław Deptuła

Publikacja: 17.11.2010 19:09

Warszawska ekspozycja ma tytuł "Włodzimierz Borowski. Siatka czasu".

Warszawska ekspozycja ma tytuł "Włodzimierz Borowski. Siatka czasu".

Foto: Muzeum Sztuki Nowoczesnej Warszawa

Zmarły w 2008 r. artysta doczekał się właśnie pierwszej pośmiertnej wystawy w warszawskim Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Jest ona w miarę muzealnych i historyczno-dokumentacyjnych możliwości jak najdokładniejszą rekonstrukcją wystawy "Pole gry" z warszawskiej Galerii Współczesnej z 1972 r. Przez artystę była pomyślana jako rodzaj retrospektywy. Zebrał wtedy przedmioty ze wszystkich swoich dotychczasowych malarskich i happeningowych działań. I faktycznie stała się rodzajem pożegnania, w latach późniejszych Borowski zajął się tylko teoretyzowaniem.

Rekonstrukcje wystaw są teraz modne, bo pozwalają na precyzyjniejsze uchwycenie momentu przełomu i zmiany. Poznanie samego dzieła zazwyczaj nie wystarcza, by oddać odmienność sytuacji artystycznej, jaką jest wystawa, zwłaszcza takiej jak "Pole gry".

Włodzimierz Borowski był z wykształcenia historykiem sztuki. Kończył lubelski KUL, na którym wraz z grupą kolegów stworzył grupę "Zamek". Odegrała ona istotne znaczenie w rozwoju sztuki nowoczesnej w Polsce. Samotne działania Borowskiego miały zaś dość przewrotny charakter, o dadaistycznym rodowodzie. Realizowane w latach 1966–1972 "Pokazy synkretyczne" z jednej strony prezentowały jego artystyczną produkcję, z drugiej były happeningami.

Najsławniejsza prowokacja artysty polegała na przewierceniu oczu na własnym fotograficznym portrecie. W wymiarze symbolicznym to straszliwy gest, jeden z najbardziej radykalnych, jakie znamy w polskiej sztuce. W tamtym okresie zdecydowanie Borowski występował jednak przeciwko sztuce i przeciwko autorowi, uważając, że jest on w ogóle niepotrzebny.

Być może źródeł jego niechęci do artystycznych przedmiotów, jakimi są przecież obrazy i rzeźby, trzeba szukać w braku profesjonalnego wykształcenia artystycznego, a co za tym idzie umiejętności. Wszystkie wytwory Borowskiego nie służą zatem do estetycznego delektowania, raczej zwracają na coś uwagę, na przykład na twórczą obecność widzów w przestrzeni galerii z pomocą luster, które wprowadzał do swoich prac.

Borowski tworzył obrazy w stylistyce późnego informelu, najczęściej na płycie pilśniowej, farbą ftalową, bo były znacznie tańsze od płótna i farb olejnych. Dziś prace malarza mają bardzo tandetny wygląd, dodatkowo źle się starzeją. Są jednak ważnym świadectwem w dziejach sztuki nowoczesnej, a właściwie antysztuki.

Warszawska ekspozycja ma tytuł "Włodzimierz Borowski. Siatka czasu". Wyjątkowo dobrze do niej pasuje. Odtworzenie wystawy sprzed lat to właśnie łowienie siatką w czasie minionym. Żyją jeszcze ludzie pamiętający tamten pokaz. Zatem z jednej strony jest wyprawa w przeszłość, z drugiej – naprawianie zniszczeń dokonanych przez czas.

Zmarły w 2008 r. artysta doczekał się właśnie pierwszej pośmiertnej wystawy w warszawskim Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Jest ona w miarę muzealnych i historyczno-dokumentacyjnych możliwości jak najdokładniejszą rekonstrukcją wystawy "Pole gry" z warszawskiej Galerii Współczesnej z 1972 r. Przez artystę była pomyślana jako rodzaj retrospektywy. Zebrał wtedy przedmioty ze wszystkich swoich dotychczasowych malarskich i happeningowych działań. I faktycznie stała się rodzajem pożegnania, w latach późniejszych Borowski zajął się tylko teoretyzowaniem.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Rzeźba
Rzeźby Abakanowicz wkroczyły na Wawel. Jej drapieżne ptaki nurkują wśród drzew
Rzeźba
Salvador Dalí : Rzeźby mistrza surrealizmu
Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem