Od lat śledzę przyjaźń Krystyny Piotrowskiej i Izabelli Gustowskiej. Studiowały na poznańskiej uczelni, potem pierwsza wyjechała do Szwecji, druga została w rodzinnym mieście; pierwsza wróciła do Warszawy, druga nie zmieniała adresu. Obydwie utalentowane i odważne. Gustowska weszła do władz poznańskiej ASP, gdzie także prowadzi pracownię multimediów. Piotrowska, poza własną twórczością, sześciokrotnie pilotowała w Warszawie Projekt Próżna.
Z Kulturą na Ty! - poleć swoje wydarzenie kulturalne
W Art NEW media artystki „odbijają się" w swych pracach. Obiekty pochodzą z ostatnich 30 lat – dowód, że autorki łączy trwała więź. Oto gigantyczna płaskorzeźba „dmuchana". To technika wymyślona przez Gustowską: płótno formowane tak, jakby było podbite miękką materią; na powierzchni nadrukowany fotograficzny obraz. Do zdjęcia pozowała Krystyna. Leży jakby dryfowała na falach powietrza. To odczucie zgadza się z tytułem „Płynąc".
Podobiznę Izy odnajdujemy w serii portretów Piotrowskiej. To grafiki odwzorowane według fotografii. Autorka użyła prostego, a zadziwiająco nośnego zabiegu – jej modele zasłaniają sobie pół twarzy dłonią, raz prawą, to znów lewą część. Wydaje się, że to inni ludzie, choć podobni. Może bracia, siostry?